Łomża Vive Kielce - Sandra Spa Pogoń Szczecin 34:21 (15:10)
Łomża Vive Kielce: Wolff (1-60 min, 19/40 = 48 %) – Surgiel, Sanchez-Migallon 2, Nahi 2 – Kulesz 6, D. Dujszebajew – Karacić 1, Olejniczak 4, Thrastarson 1 – A. Dujszebajew 1, Vujović 1 – Domagała 2, Moryto 4 (2) – Karaliok 4, Tournat 6. Trener: Talant Dujszebajew.
Sandra Spa Pogoń: Arsenić (1-30 min, 8/23 = 35), T. Wiśniewski (31-60, 2/21 = 10 %) – Krysiak 2, H. Wiśniewski – Krupa 1, Starcević 4, Wrzesiński 4 – Gierak 3 (3) – Zaremba 1, Polok 2 - Jedziniak 1, Krok 1 – Wąsowski, Bosy, Kapela 2. Trener: Rafał Biały.
Karne. Łomża Vive Kielce: 2/2. Sandra Spa Pogoń: 3/3.
Kary. Łomża Vive Kielce: 8 minut (Nahi, Tournat, Thrastarson, A. Dujszebajew po 2). Sandra Spa Pogoń: 6 minut (Krupa, Wrzesiński, H. Wiśniewski po 2).
Sędziowali: Miłosz Lubecki (Ustrzyki Dolne), Mateusz Pieczonka (Krosno).
Widzów: 1700.
Przebieg: 3:0 (‘3), 3:1, 5:1 (‘10), 5:2, 6:2, 6:4, 7:4, 7:5, 8:5, 8:6 (‘20), 11:6, 11:7, 12:7, 12:8, 14:8, 14:9, 15:9, 15:10 – 17:10, 17:11, 20:11 (‘38), 20:12, 22:12, 22:13, 23:13, 24:14, 24:16, 25:16, 25:18, 26:18, 26:19, 30:19 (‘54), 30:20, 33:20 (‘59), 33:21, 34:21.
W drugiej w ciągu weekendu kielecko-szczecińskiej konfrontacji (w piątek szczypiornistki Suzuki Korony Handball wygrały w Szczecinie z Pogonią mecz Pucharu Polski), zmierzył się mający na koncie komplet punktów lider z ostatnią drużyną w tabeli, która tych punktów zgromadziła tylko siedem.
W pierwszym w tym roku meczu, otwierającym jednocześnie drugą rundę rozgrywek, w składzie kieleckiego zespołu nie znaleźli się Tomasz Gębala (przechodzi rehabilitację po zabiegu kolana), Faruk Yusuf (gra w mistrzostwach Polski juniorów) oraz Szymon Sićko i Sigvaldi Gudjonsson (odpoczywają po mistrzostwach Europy), cały mecz na ławce przesiedział bramkarz, Mateusz Kornecki. Obrotowy Damian Domagała rozpoczął mecz jako prawoskrzydłowy.
Kielczanie otworzyli spotkanie bardzo dobrą grą w obronie i seryjnymi interwencjami Andreasa Wolffa. Niemiecki golkiper w pierwszej połowie bronił z 52-procentową skutecznością, a po pierwszych kilku minutach gry po zmianie stron jego liczba znacznie przekraczała 60 procent. Nic dziwnego, że szczecinianie pierwszego gola, z rzutu karnego, zdobyli w 6. minucie, a pierwszą bramkę z gry pięć minut później. Ale niewiele gorzej od Wolffa w bramce Sandry Spa Pogoni spisywał się Luka Arsenić, dlatego przewaga mistrzów Polski na kilka minut przestała rosnąć i mecz się wyrównał. Ruszyło dopiero w końcówce tej części spotkania, kiedy goście popełnili kilka błędów w rozegraniu piłki, a kielczanom akurat precyzji w przeprowadzaniu akcji i kończeniu ich nie brakowało. Ładnymi rzutami i asystami popisywał się Władysław Kulesz, sporo bramek zdobywał obrotowy Nicolas Tournat.
Na początku drugiej połowy Żółto-Biało-Niebiescy nadal dość swobodnie budowali przewagę, a zespół ze Szczecina nadal miał problem z pokonaniem bardzo umiejętnie współpracującego z obroną Wolffa. W 37 minucie bramkę meczu zdobył Artiom Karaliok, który trafił piłką do bramki leżąc i to w pozycji tyłem do celu.
Dopiero po kilkunastu minutach defensywa drużyny z Kielc nieco się rozluźniła, ale jej prowadzenie było już wtedy kilkunastobramkowe. Dwa gole miał okazję zdobyć nawet specjalista od obrony, wicemistrz Europy, Miguel Sanchez-Migallon. Ostatecznie kielczanie wygrali niemal takim samym wynikiem, jak we wrześniu w Szczecinie – wtedy było 34:20.
Kolejny mecz Łomża Vive Kielce rozegra w piątek, 11 lutego, o godzinie 18.10 w Opolu z Gwardią.
GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
