Piękne chwile spędzone przy fantastycznych kibicach są najważniejsze - Paweł Zatorski po finale Ligi Narodów

Piotr Olkowicz
Sylwia Dąbrowa
- Medale, piękne chwile spędzone przy fantastycznych kibicach są dla nas najważniejsze – powiedział libero reprezentacji Polski Paweł Zatorski po finale Ligi Narodów siatkarzy w Gdańsku.

Biało-czerwoni w niedzielnym finale Ligi Narodów pokonali USA 3:1. W półfinale wyeliminowali późniejszych brązowych medalistów Japończyków 3:1, a w ćwierćfinale 3:0 wygrali z Brazylią.

- Amerykanie doszli do finału, to świadczy o tym, że byli naszym najtrudniejszym przeciwnikiem. Pokonali w półfinale Włochów, którzy są mistrzami świata i również od dwóch lat są fantastycznie dysponowani. Spodziewaliśmy się więc trudnego boju i nawet kiedy prowadziliśmy kilkoma punktami wiedzieliśmy, że siatkarze z USA są groźni i potrafią odwracać takie sytuacje – podkreślił libero.

W zakończonym w niedzielę turnieju finałowym Zatorski został wyróżniony nie tylko statuetką dla najlepszego libero, ale także został wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem całej imprezy, co było dla niego sporym zaskoczeniem. To pierwszy siatkarz na tej pozycji, który otrzymał tę nagrodę w historii Ligi Narodów.

To jest miła niespodzianka. Nikt z nas przed turniejem, przed finałem, czy nawet po finale nie zastanawia się, czy dostanie nagrodę indywidualną, bardziej czekamy na wręczenie złotego medalu i zwieńczenie pracy całego zespołu

.
przyznał 33-letni zawodnik.

Zwrócił uwagę, że dla niego i pozostałych wyróżnionych kolegów bardziej liczy się możliwość świętowania zwycięstwa z kibicami i spełnienie marzeń - Medale, piękne chwile spędzone przy fantastycznych kibicach, którzy dają nam dużo siły i są naszą dużą przewagą, są dla nas najważniejsze – podkreślił siatkarz - Każdy mecz w reprezentacji, w którym gram przy pełnych trybunach, czy to w Polsce, czy ostatnio na Filipinach, jest dla mnie bezcenny, to spełnienie moich marzeń z dzieciństwa. Uważam się za wielkiego szczęściarza.

Powtórzenie wielkiego sukcesu po 11 latach

Wygrywając w niedzielę Ligę Narodów polscy siatkarze powtórzyli sukces z 2012 roku, kiedy w finale Ligi Światowej, rozgrywanej do 2017 roku poprzedniczki Ligi Narodów, wygrali w Sofii z siatkarzami z USA 3:0. W składzie biało-czerwonych był wtedy Zatorski.

- Pamiętam, że w Sofii w 2012 roku odegrałem nieco inną rolę, przez kilka lat musiałem swoje odsiedzieć na ławce. Wtedy drugi libero siedział za bandami. Staramy się z Bartkiem Kurkiem, Grześkiem Łomaczem i innymi starszymi chłopakami przekazać to doświadczenie młodszym, że warto czekać na swój moment. Nie należy się podłamywać, trzeba dawać z siebie wszystko na treningach. Świetnie w finale pokazał to Tomek Fornal, który wcześniej w turnieju nie odgrywał zbyt wielkiej roli, a w tym meczu wszedł na boisko i pomógł w fantastyczny sposób –zakończyłł Zatorski.

Źródło: PAP

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
ab
Leon nie potrafi grać w siatkówkę i poza bardzo silnym serwisem, który jednak nie wychodzi mu na 100%, jest piętą achillesową całego zespołu – przeciwnik podaje wszystkie piłki na niego, bo wie, że Leon ma problemy z przyjęciem i dalszym rozegraniem.

W meczu wygranym z Amerykanami, o mały włos — jednoosobowo, beznadziejną grą — nie utopił tego zwycięstwa o złoto, był największym plusem Amerykanów. Trener uratował sytuację, bo cofnął go na ławkę rezerwowych.

Nie ma wątpliwości, że jego uczestnictwo w reprezentacji, to skutek rasizmu PZPS — Polska koniecznie musi mieć swoich murzynów w sporcie.

Prezesem PZPS jest SEBASTIAN ŚWIDERSKI, a to zwykły palant, który zezwala na to, aby w klubach, polscy zawodnicy byli mniejszością. W czasie meczu o medal kamera TV natarczywie pokazywała W. Leona w kadrze ekranu, aby polskich głupków telewizyjnych oswoić z murzynami.

Jeżeli trener Nikola Grbić nie potrafić żyć bez W. Leona, to niech wraca do Serbii i tam zabierze go ze sobą. Dumni Serbowie natychmiast to docenią i zbiją go po ryju. Leona też nie oszczędzą, bo tam bardzo nie lubią bezczelnych i nachalnych.

Jest wysoce przykre, niemoralne i niewychowawcze, że kadrowicze nie rozumieją, że Leon zabiera miejsce Polakowi.

Eksperyment piłki nożnej z transferami zagranicznymi doprowadził ten sport do katastrofy, podobnie będzie z siatkówką.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl