Polacy najpierw przegrali w duńskim Herning z Niemcami 28:35, następnie zremisowali z Czechami 19:19 i ulegli Szwajcarii 28:30. Z dorobkiem jednego punktu zajęli ostatnie miejsce w grupie A (dalej wchodziły po trzy drużyny) i teraz pozostał im tylko turniej pocieszenia, czyli walka o Puchar Prezydenta IHF.
Rywalizacja o miejsca 25-32 oznaczała dla kadry Marcina Lijewskiego przeprowadzkę z Danii do chorwackiego Porecu. Tutaj rywalami są teoretycznie znacznie słabsi. Kolejno - Algieria, Kuwejt i Gwinea, które zakończyły zmagania w swoich wcześniejszych grupach bez żadnego punktu, a ich porażki często były bardzo wysokie.
Po zakończeniu zmagań w grupach I i II zespoły przystąpią do meczów o konkretne miejsca - 25., 27., 29. i 31. Spotkania zaplanowano na 28 stycznia. O najwyższe lokaty w tej puli rywalizować będą zwycięzcy obu grup, a kolejne pary stworzą zespoły, które zajmą drugie, trzecie i czwarte lokaty.
W pierwszy meczu "naszej" grupy, Kuwejt wygrał z Gwineą 26:24 (15:11), a najwięcej bramek dla zwycięzców rzucił Saif Aldawani - 8, a dla pokonanych - Theo Lebon - 7.
To pierwsza wygrana Kuwejtu w tegorocznych MŚ, który w ośmiu poprzednich startach najwyżej został sklasyfikowany na 15. miejscu (w roku 1982 rywalizowało 16 ekip). Gwinea debiutuje w imprezie tej rangi.
