Wypadek w Kobyłce
Do wypadku doszło w nocy w lipcu 2022 roku w Kobyłce na ul. Ręczajskiej. Kierowca kabrioletu, mercedesa SL500, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w krawężnik, a następnie w słup. Autem podróżowały cztery osoby.
Komenda Stołeczna Policji informowała wówczas, że w wyniku zdarzenia dwie osoby zginęły, a dwie kolejne uciekły. – Tuż przed godziną pierwszą zatrzymano obydwu mężczyzn. Niestety jednym z nich okazał się warszawski funkcjonariusz, będący poza służbą – przekazywała policja.
Prokuratura Rejonowa w Wołominie skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. – Dotyczy on dwóch podejrzanych. Jednym z nich jest Adrian B., który jak ustalono w śledztwie kierował samochodem. Przekroczył prędkość prawie dwukrotnie, bo jechał 93 km/h – informowała prokurator Katarzyna Skrzeczkowska, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Informowała też, że mężczyzna przewoził dwóch pasażerów nadwymiarowo. – To był kabriolet z miejscami tylko dla kierowcy i pasażera, w związku z tym mogły nim podróżować jedynie dwie osoby. Tych dwóch mężczyzn, którzy podróżowali na bagażniku na łuku drogi wypadło z pojazdu i uderzyło w betonowy słup. Niestety zginęli – wyjaśniła.
Zaznaczyła, że we krwi kierującego kabrioletem byłego funkcjonariusza stwierdzono 1,27 promila alkoholu. – Dodatkowo on i pasażer, który przeżył wypadek zbiegli z miejsca zdarzenia – mówiła.
Co grozi sprawcy i kiedy ruszy proces?
Poinformowała również, że Adrian B. usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia oraz nieudzielenia pomocy. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Natomiast pasażer kabrioletu, który zbiegł z miejsca usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy.
W kwietniu w Sądzie Rejonowym w Wołominie ruszy proces w tej sprawie. Pierwszą rozprawę wyznaczono na 12 kwietnia.
Źródło:
