Piotr Ibrahim Kalwas: Zawsze kłóciłem się z Bogiem i samym sobą

Dorota Naumczyk
Dorota Naumczyk
- Wielu muzułmanów boi się świata świata zachodniego, bo  traktują go w kategoriach grzechu i zagrożenia - mówi Piotr Ibrahim Kalwas. - Dlatego wielu islamskich imigrantów, mieszkających w Europie, nadal okalecza swoje córki.
- Wielu muzułmanów boi się świata świata zachodniego, bo traktują go w kategoriach grzechu i zagrożenia - mówi Piotr Ibrahim Kalwas. - Dlatego wielu islamskich imigrantów, mieszkających w Europie, nadal okalecza swoje córki. Wojciech Wojtkielewicz
O obrzezaniu dziewczynek, testach dziewictwa i rytualnych morderstwach w Egipcie opowiadał w Białymstoku Piotr Ibrahim Kalwas, Polak, który przeszedł na islam i od 16 lat mieszka w Aleksandrii.

- 16 lat lat temu przeszedł pan na islam.

- Tak, byłem chrześcijaninem i szukałem własnej drogi religijnej i duchowej. Od dziecka interesowałem się religią i miałem w podświadomości potrzebę szukania swojej własnej ścieżki. Kiedy w wieku 37 lat spotkałem islam, stałem się wręcz neofitą, byłem zauroczony dogmatami religijnymi islamu, tym, co w kulturze muzułmańskiej jest haram, czyli zabronione i tym co halal, czyli dozwolone. Nałożyłem sobie klapki na oczy i uszy i przez pierwszych kilka lat praktykowałem taki islam, który był rzeczywiście tym islamem arabskim, orientalnym. Potem zaczął on ewoluować w kierunku mojego indywidualnego islamu, prywatnej duchowości, indywidualnego pojmowania religii.

- Pana żona również przeszła na islam?

- Zrobiła to dopiero trzy lata temu, z własnej woli, nic mi nie mówiąc. Dokonała tego podczas przyjazdu do Polski. Nasz islam jest bardzo liberalny, niekonserwatywny, odbiegający od tego arabskiego.

- Osiem lat temu, wraz z żoną i kilkuletnim wówczas synem, przeprowadził się pan do Egiptu, do Aleksandrii. Dlaczego akurat ten kraj muzułmański wybrał pan na miejsce swojego życia?

- Kiedy odkryłem islam, zacząłem dużo podróżować po krajach arabskich, muzułmańskich. Takie wyprawy to cecha wszystkich konwertytów i neofitów, a takowym przecież byłem. Chciałem wsiąknąć w kulturę muzułmańską, poznać ją jak najlepiej. Była to też forma ucieczki od Europy, od zachodniego świata, od Polski. Nie ukrywam, że nie odpowiadała mi ta biesiadno-wódczana kultura, która jest w Polsce tak powszechna.

A dlaczego wybrałem akurat Egipt? Po pierwsze: ze względu na język. W Egipcie drugim językiem, po arabskim, jest angielski, a nie np. francuski, jak w Maroko czy Tunezji. Poza tym, miałem tam znajomego, który pomógł mi znaleźć i kupić mieszkanie. No nie bez znaczenia jest też ogromna ilość czarterowych połączeń lotniczych z tym krajem.

- Co roku tysiące Polaków wyjeżdżają lub wyjeżdżały do Egiptu na wakacje. Lądują w Hurghadzie czy na Synaju, nurkują, opalają się, zwiedzają piramidy i wracają do domu. Nie mają pojęcia o istnieniu haram i halal...

- Haram jest nierozerwalnie związany z halalem. Haram oznacza coś, co jest w tamtejszej kulturze zabronione i grzeszne, a halal - wręcz przeciwnie. Dotyczy to wszystkiego: od jedzenia i ubierania się począwszy, a na myśleniu i pojmowaniu świata skończywszy. Jest to określone przez religię, przez dogmaty wynikające z nauk teologów islamskich.

- Zabronione jest picie alkoholu. To jest haram.. Haram jest też utrzymywanie stosunków seksualnych innych niż małżeńskie.

- Tak, haram jest mocno związane ze sferą seksualną, obyczajową. Haram, czyli zabronione jest noszenie przez kobiety ubrań odkrywających nogi, ramiona, piersi. Ludzie tego przestrzegają, bo bo boją się Boga i innych ludzi.

Ten dualizm tego, co dozwolone i zakazane mocni determinuje cały świat muzułmański i wpływa na zanik - od wieków! - krytycznego, wolnego myślenia i szukania swoich dróg życiowych. Jak jest dużo haram, wiele rzeczy zabronionych, to się już niczego nie szuka, bo człowiek boi się szukać.

- Czy pan, jako muzułmanin, przestrzega tych wszystkich zasad haram i halal?

- Nie, absolutnie. Ja sam sobie wybieram to, co mi się podoba. Cenię sobie indywidualizm i wolność wyboru. Uważam się za wolnego człowieka i wybieram te haram i halal, które mi się podobają.

- Pana islam jest więc bardzo wybiórczy.

- Tak, całe moje myślenie jest wybiórcze. To ja własnym sumieniem oceniam, co jest dobre, a co złe. Na tym polega ferment intelektualny, który każdy człowiek powinien mieć w głowie, a nie jedynie dogmaty religijne.

Taka jest moja osobowość. Ja zawsze się kłóciłem z Bogiem, z ludźmi, z samym sobą. I zawsze bardzo dużo czytałem. No i nie wyobrażam sobie, że może być człowiek myślący, intelektualista, który bezkrytycznie przyjmuje to, co zostało mu narzucone, czy to przez świat, czy przez religię.

- Tymczasem miliony Egipcjan i Egipcjanek tak właśnie czynią. Żyją zgodnie z obowiązującą od 1500 lat tradycją i mało kto ma odwagę z nią dyskutować. Od setek lat panują tam te same zwyczaje. Jeden z najbardziej okrutnych to chitan - obrzezanie dziewczynek. Okaleczonych jest ponad 90 proc. Egipcjanek, i to zarówno muzułmanek, jak i chrześcijanek... Jak udało się panu namówić egipskie kobiety, by zechciały o tym mówić?

- To była straszna praca. Udało mi się z kilkoma porozmawiać głównie dzięki mojej żonie, która ma tam swoje znajome.

- To potworne, wyciskające łzy i budzące w czytelniku wewnętrzny bunt historie. Kobiety opowiadają, jak wiejskie baby- znachorki, czy też jacyś starcy wycinali im na żywca starymi żyletkami czy też nożyczkami intymne narządy...

- Tak. Przeszły to prawie wszystkie Egipcjanki. I warto podkreślić, że to głownie kobiety: matki i babki, chcą obrzezać swoje córki i wnuczki. To nie mężczyźni są inicjatorami tych obrzędów. To muzułmańskie kobiety zostały wychowane w przeświadczeniu, że nie wolno im odczuwać żadnych przyjemności, a już na pewno nie cielesnych! Choć znam przypadki, kiedy dzieci są ukrywane, by ochronić je przed tym procederem. Mojemu przyjacielowi, lekarzowi, udało się ukryć swoją córeczkę przed żoną i babką, które chciały obrzezać tę małą dziewczynkę. Skończyło się rozwodem, ale dziecko zostało uratowane.

- Do obrzezania dziewczynek dochodzi też w Europie, w środowiskach imigrantów z krajów muzułmańskich...

- Dziewczynki albo są wywożone w tym celu na kilka dni do krajów swoich przodków, albo też rodzice zamawiają tzw. lotną brygadę lekarzy-znachorów, którzy przylatują z Afryki czy Azji i wykonują ich dzieciom obrzezanie już w Europie. Co roku ponad sto tysięcy brytyjskich dziewcząt jest zagrożonych tego typu okaleczeniem narządów płciowych. Muzułmańscy rodzice, imigranci, czynią to tym zagorzalej, że zdają sobie sprawę, że tu, w Europie, według ich mniemania, ich córki są jeszcze bardziej narażone na różne cielesne pokusy...

- I bez względu na to, czy mieszkają w Afryce, czy w Europie, robią im często testy dziewictwa...

- Tak, podlegają im przyszłe panny młode, głownie w środowiskach konserwatywnych, czy wiejskich. Dotyczy to milionów dziewczyn. Są specjalni lekarze-ginekolodzy, którzy zajmują się sprawdzaniem, czy dziewczyna, która właśnie ma wyjść za mąż, jest dziewicą. Bo dla mężczyzny Egipcjanina ideałem żony jest kobieta, która jest dziewicą, nie ma łechtaczki i nosi hidżab (chustkę, która okrywa głowę i piersi - przyp. red). Rodziny tych dziewcząt więc o to dbają.

Dziewictwo jest w krajach muzułmańskich ogromną wartością. Dziewczynie, która już nie jest dziewicą, trudno znaleźć męża. Niektóre, co bogatsze Egipcjanki, jeżdżą więc do innych krajów na zabiegi odbudowywania błon dziewiczych. Co więcej, już nawet Chińczycy zwęszyli w tym interes i można na ich stronach internetowych zamówić sztuczną błonę dziewiczą, co też niektóre Egipcjanki czynią i u lekarzy te błony sobie wstawiają.

- Innym, niezwykle okrutnym zwyczajem islamu są honorowe morderstwa.

- Tak, polegają one na zabijaniu kobiet, które nie dochowały wierności, bądź są podejrzane, że jej nie dochowały. Zabija się córkę np. za cudzołóstwo, ale też czasami wystarczy fakt, że poszła na spotkanie z obcym chłopakiem... Do tego typu morderstw szczególnie często dochodzi w Pakistanie, Iranie, Afganistanie czy Indiach, choć słyszałem o takich przypadkach również w Egipcie. Ta kara za skazę na honorze rodziny. W większości krajów arabskich ciągle pokutuje średniowieczny punkt postrzegania świata. Tamten świat, życie tych ludzi opiera się na dogmatach religijnych, które nie zostały zmienione od setek lat.

- Czy kiedy 8 lat temu przeprowadzał się pan z rodziną do Egiptu, zakładał pan, że zostaniecie tam we trójkę na zawsze?

- Wiedziałem, że kiedy syn dorośnie, to opuści Egipt, by studiować w innym kraju, w Europie. Jedyną dobrą uczelnią w Egipcie jest bowiem tylko uniwersytet w Kairze, gdzie szczególnie wysoki poziom trzyma medycyna, jednak tam studia dla cudzoziemców są bardzo drogie. Mój syn chce studiować w Europie, a nie będzie to dla niego żadnym problemem, bo mówi w czterech językach, w tym oczywiście po arabsku.

- Jednak z synem i żoną musieliście się rozdzielić już w tym roku...

- Tak. Kupiliśmy drugie mieszkanie na Malcie i żona z synem się tam przeprowadziła. W Egipcie bowiem, ze względu na sytuację polityczną, zrobiło się niebezpiecznie... Tak więc ja zostałem w naszym mieszkaniu w Aleksandrii i regularnie latam do nich na Maltę. W Egipcie nasz 13-letni dziś syn chodził do amerykańskiej, czyli anglojęzycznej szkoły i w tym języku kontynuuje naukę na Malcie. A ja właściwie krążę między Egiptem, Maltą i Polską. Teraz świat jest tak mobilny, że mieszkanie w kilku miejscach na raz jest możliwe, a co więcej, bezpieczniejsze.

- Buduje pan dla siebie i syna świat bez korzeni.

- Jestem kosmopolitą z natury, przekonań i wychowania. Lubię mieć kilka ojczyzn. Takie bycie w świecie jest bardzo przyjemne. Czasami mój syn pyta mnie: tato, a kim ja właściwie jestem? I ja bardzo lubię to pytanie. Nie przeraża mnie, że on nie czuje korzeni. I odpowiadam mu: jesteś przede wszystkim człowiekiem, europejczykiem, obywatelem świata. Jesteś też muzułmaninem, ale jak będziesz chciał to możesz sobie wybrać inną religię. Możesz też sobie wybrać inny sposób życia...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piotr Ibrahim Kalwas: Zawsze kłóciłem się z Bogiem i samym sobą - Gazeta Współczesna

Komentarze 19

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

R
Robin
Przechodzenie osoby wyrosłej w europejskiej tradycji na islam w dzisiejszych czasach jest zdradą i podcinaniem własnych korzeni już do końca życia. Wynika to albo z braku edukacji, albo znudzenia, albo braku zdolności do samodzielnego myślenia, albo pozorowania na orginalność. Jest to niegodziwe i bezsensowne. Świadczy o słabości umysłowej.
S
Sapiens
Co za naiwne podejście do islamu czy do własnego syna! Prawda jest taka, ze jego syn (ani żona, ani on sam) nie mogą już porzucić islamu do końca życia. Za to jest wyznaczana i wykonywana nieuchronna kara śmierci wymierzana przez współwyznawców. Każdy muzułmanin to wie.
f
fasdf
Nie był nigdy katolikiem i napewno nie jest muzułmaninem. On bawi się w coś przez kilka lat, poudaje, powygłupia się i przeprowadza się do nowego kraju.
f
fsdfs
Przeczytajcie sobie co o Egipcie pisał kilka lat temu. Egipt jest taki bezpieczny. Hipokryta. Polak? Kiedy mu wygodnie. Ostre semickie rysy twarzy.
k
kejt
obrzezanie nie jest zwiazane z religią a z kulturą i obyczajami..prosze tego nie mylić
a
abcd
..
B
Biały Orzeł

Polska laicka ot co.

Kościół do kościoła a nie do szkół i życia obywatelskiego.

Zero indoktrynacji niewinnych dzieci.

Świadomość wiary następuje w wieku dojrzałym.

P
Piotr
Facet jest autorem scenariusza do "Świata według Kiepskich" wyśmiewającaego Polaków. Zarobił w Polsce na tym krocie, a mieszka sobie w ciepłym klimacie w Egipcie i robi za muslima. Teraz nas znów poucza.
To jest świetny interes zarabiać w Europie, a wydawać w Afryce. Dzieci Kalwasa - to samo - kształci je w Europie, na którą jednocześnie pluje. Hipokryta i cwaniaczek. Teraz wydał książkę o islamie i głupi Polacy to kupują znów nabijając mu kabzę.
c
czytelnik
Nie Bóg a człowiek (ludzie) tworzą religie. Wydaje się, że człowiek inteligenty a jednak IDIOTA. Nie wierzy on wcale w Boga a w RELIGIĘ, poprzednio w w cheścijańską a teraz w islam: >"Tak, byłem chrześcijaninem i szukałem własnej drogi religijnej....:
s
sceptyk
Koran wg. muzułmanów jest słowem Boga i nie podlega ani dyskusji ani wybiórczości.
I tu jest problem.
A na temat Islamu neofita znający parę sur nic nie wie.
Polecam lekturę kogoś, kto się jako muzułmanin urodził i wychował,
dla przykładu Hamed Abdel-Samad.
Pan Kalwas z całym szacunkiem jest pożytecznym idiotą.
F
Filozof
2000 lat temu, a miało to miejsce przed powstaniem chrześcijaństwa, islamu i innych religii, Rzymski myśliciel Seneka twierdził że: Prostaczkowie widzą w religii PRAWDĘ, rządzący - wygodne narzędzie do sprawowania władzy, a mędrcy - NONSENS! Czy coś się zmieniło od tamtego czasu?
m
mietek

W zasadzie z punktu widzenia wyznawcy owej religii kobieta bez łechtaczki czy koza to to samo....bo tyle samo ma jego kobieta z seksu przyjemności co koza....ale chyba dla nich to bez znaczenia.

 

Chora religia, chore zwyczaje i porąbani ludzie...I My to to chcemy tu przyjąć ???!!!

 

Nie Haram....

M
MC
"biesiadno-wodczana kultura"??? skad ten czlowiek pochodzi? jesli tylko kojarzy mu sie z Polska, to gratuluje! Rzeczywiscie dobrze ze wbral haram-halal "kulture". A swoja droga, w Polsce i bez konwersji mozna sobie wybrac z katolicyzmu to co mi sie podoba, i to co mniej. Nie trzeba od razu na islam przechodzic.
w
wajcha
Artykuł z rodzaju byłem porwany przez kosmitów. Chodzi o to, żeby więcej ludzi było porywanych przez kosmitów.
A
Ale cóż !
Taki jest islam. Barbarzyński od A-Z.
Wróć na i.pl Portal i.pl