Spis treści
PiS chce odwołania Adama Bodnara z funkcji ministra sprawiedliwości
W czwartek Sejm zajmie się wnioskiem Prawa i Sprawiedliwości o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka negatywnie zaopiniowała w środę wniosek PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec Adama Bodnara. 14 posłów komisji głosowało za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku, 20 – za negatywnym.
W uzasadnieniu wniosku wskazywano m.in. na odwołanie Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego i innych prokuratorów, blokowanie Krajowej Rady Sądownictwa oraz „rządzenie z pomocą dekretów i okólników”.
Kaleta o "bezprawnych działaniach" Bodnara
Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska), poseł klubu PiS, były wiceminister sprawiedliwości, w rozmowie z i.pl powiedział, iż „wydaje się, że kronikę kryminalną się czyta po to, żeby dowiedzieć się, jak prokuratura i służby łapią pospolitych przestępców”.
– W tym przypadku doszło do pewnej odmiany. Czytamy o kolejnych, bezprawnych działaniach właśnie tego, który odpowiada za walkę z przestępczością, czyli pana ministra Bodnara – od bezprawnego naciskania na sędziów, jak mają orzekać, segregację sędziów, poprzez siłowe przejęcie prokuratury, ochronę ministra Bartłomieja Sienkiewicza, w sprawie przejęcia mediów publicznych
– wyliczył.
Zdaniem posła, za sprawą działań Adama Bodnara „jest wielki chaos, wszyscy wszystkich kwestionują, wyroki sądów są podważane, przestępcy się cieszą, a adwokaci liczą kasę”. – Adam Bodnar ma poparcie Donalda Tuska i okazuje się być może dlatego, Tomasz Grodzki nie odpowie za sprawy, które zarzuca mu prokuratura – dodał.
Dlaczego PiS złożył wniosek?
Pytany o to, dlaczego PiS złożył wniosek, skoro nie ma on szans, bo większość rządząca obroni swojego ministra, Sebastian Kaleta powiedział, że „instytucja składania wniosku o udzielenie wotum nieufności służy również temu, by podsumować działania konkretnych ministrów oraz po to, by podczas debaty skonfrontować jego aktywność ze skutkami jego działalności”. – Jednocześnie w przypadku PO możemy obserwować po prostu „doktrynę Neumanna” – ocenił.
Dopytywany, jakie – jego zdaniem – jest największe przewinienie ministra sprawiedliwości, Sebastian Kaleta odpowiedział, że „lista jest bardzo długa”.
– Nie uznaję ważenia problemów sądownictwa i prokuratury, bo oba są istotne, ale jeśli chodzi o skalę przedsięwzięć, już wywołane skutki siłowe, to przejęcie prokuratury jest czymś niespotykanym w żadnym państwie naszego regionu. Mamy sytuację, że po prostu polska prokuratura działa kompletnie w oparciu o doktrynę nieistnienia – Bodnarowi się nie podoba taki prokurator, więc nie istnieje. Prawo stanowione nie ma znaczenia, liczą się jego komunikaty i opinie. To oznacza bezprawie, a bezprawie oznacza chaos
– tłumaczył.
Były wiceminister sprawiedliwości zadaje pytania
W ocenie posła Suwerennej Polski „chaos wpływa na to, że pod znakiem zapytania stoją sprawy poważnej przestępczości, które były prowadzone w Prokuraturze Krajowej, nadzorowanej przez pana Barskiego”.
– Wydaje mi się, że warto, żeby każdy zadał sobie pytanie – kto z działalności pana Bodnara jest bardziej zadowolony? Uczciwie obywatele czy ci, którzy z prawem mają problemy i mierzą się z różnymi zarzutami prokuratorskimi? Kto dzisiaj jest bardziej uśmiechnięty? Czyja Polska jest bardziej uśmiechnięta? Uczciwych ludzi czy podejrzanych przestępców?
- podsumował Kaleta.
jg
