Błaszczak na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie odniósł się do zorganizowanego w środę protestu rolników, podczas którego doszło do starć z policją i zatrzymań kilkunastu protestujących. W stronę policji rzucano kostką brukową, a służby odpowiedziały gazem łzawiącym. Zachowanie policji krytykowali politycy PiS, którzy m.in. udostępniali w mediach społecznościowych nagrania ze starć, winą za zajścia obarczając przede wszystkim kierownictwo MSWiA.
Kontrole poselskie w MSWiA
"Nie ulega wątpliwości, że za wszystko to, co dotyczy bezpieczeństwa naszej ojczyzny, wszystko to, co miało miejsce wczoraj, odpowiada minister spraw wewnętrznych i administracji. W związku z tym przygotowaliśmy wniosek o wotum nieufności dla ministra Kierwińskiego" - powiedział Błaszczak. "Nie godzimy się (...) na wykorzystywanie policji do celów politycznych, bo tak to należy określić, nie godzimy się na nazywanie rolników chuliganami - stąd (nasz) wniosek" - dodał.
Przekazał, że posłowie PiS przeprowadzili kontrole poselskie w MSWiA, Komendzie Głównej Policji i Komendzie Stołecznej Policji. "W MSWiA nasi parlamentarzyści zostali odesłani do Policji, padało tam stwierdzenie z ust wiceministra spraw wewnętrznych i administracji, że za wszystko, co wydarzyło się wczoraj odpowiedzialna jest Policja. Natomiast Policja twierdzi, że za to wszystko, co wydarzyło się wczoraj, odpowiedzialni są ci, którzy kierują MSWiA" - powiedział Błaszczak.
Ocenił, że "nie ulega żadnej wątpliwości, że za wszystko to, co dotyczy bezpieczeństwa naszej ojczyzny, za wszystko to, co miało miejsce wczoraj odpowiada minister spraw wewnętrznych i administracji".
W uzasadnieniu wniosku o odwołanie Kierwińskiego posłowie PiS napisali, że w dniu protestu na ulicach Warszawy pojawiły się patrole policji wyposażone m.in. w kolczatki drogowe. "Tego rodzaju prowokacyjne wypowiedzi oraz decyzje mogą świadczyć o próbie celowego zaostrzenia emocji wśród protestujących i zdesperowanych rolników, którzy zamierzali 6 marca 2024 przyjechać do Warszawy" - czytamy w uzasadnieniu wniosku.
Minister ponosi polityczną odpowiedzialność
"Minister Marcin Kierwiński ponosi także polityczną odpowiedzialność za podjęcie decyzji o skierowaniu na miejsce protestu oddziałów Policji wyposażonych w gaz pieprzowy oraz broń gładkolufową. Widoczna obecność policjantów wyposażonych w tego rodzaju sprzęt bez wątpienia wpływa prowokacyjnie na każdego rodzaju manifestacje zgodnie z zasadami psychologii tłumu. W konsekwencji działań i decyzji ministra Marcina Kierwińskiego 6 marca 2024 roku doszło do zamieszek i starć protestujących z policjantami pod Sejmem Rzeczypospolitej Polskiej" - oceniono w uzasadnieniu wniosku.
Zdaniem posłów PiS, "na szczególne potępienie zasługuje fakt, że minister Marcin Kierwiński bezpośrednio po tych wydarzeniach, przed przeprowadzeniem jakichkolwiek analiz, obciążył pełną odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację protestujących rolników".
W piśmie napisano, że Kierwiński "ponosi także polityczną odpowiedzialność za zastosowanie nieadekwatnych sił i środków podczas interwencji Policji oraz Służby Ochrony Państwa wobec posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w Pałacu Prezydenckim 9 stycznia 2024 r.". "W ciągu niespełna 100 dni od dnia objęcia przez Marcina Kierwińskiego funkcji ministra spraw wewnętrznych i administracji dopuścił się on złamania prawa i lekceważenia fundamentalnych zasad konstytucyjnych, działania na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej oraz ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego, za które z racji pełnionej funkcji odpowiada" - napisali politycy PiS.
Szef MSWiA podczas czwartkowej konferencji prasowej podkreślił, że należy oddzielić dwie kategorie protestujących w środę osób. Jedną z nich byli protestujący spokojnie rolnicy, drugą "grupka chuliganów, prowokatorów, którzy zaatakowali policję i co do tego nie ma żadnych wątpliwości". "Wszyscy widzieliśmy te obrazki, gdy drzewce, na których zawieszone były biało-czerwone flagi, posłużyły do tego, aby wydłubać kostkę brukową i ta kostka brukowa leciała w kierunku policjantów" – powiedział.
Zamieszki na proteście
Ocenił, że ci chuligani zaatakowali policję, która odpowiedziała na to tak, aby zapewnić bezpieczeństwo. "Policja jest od tego, żeby chronić bezpieczeństwo Polaków i chronić bezpieczeństwo protestujących" – dodał.
W środę w stolicy odbył się protest rolników, w którym brali udział również m.in. przedstawiciele "Solidarności" oraz leśnicy. Protest rozpoczął się przed południem przed siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, następnie manifestujący przeszli przed budynki Sejmu. W trakcie protestu doszło do starć manifestantów z policją. W stronę policji rzucano kostką brukową, a służby odpowiedziały gazem łzawiącym.
KSP poinformowała, że w związku z fizyczną agresją niektórych osób protestujących przy ul. Wiejskiej wobec funkcjonariuszy policji, konieczne było wykorzystanie środków przymusu bezpośredniego. "Należy podkreślić, że wcześniej osoby te były wzywane do zachowania zgodnego z prawem" – napisali stołeczni policjanci na platformie X.
Według szacunków ratusza, w środowym proteście uczestniczyło około 30 tysięcy osób. Miasto przygotuje dokumentację zniszczeń infrastruktury miejskiej i rozważa możliwość wystąpienia do organizatorów o pokrycie strat.


Źródło: