PKO Ekstraklasa. We wtorek zaległy mecz Lecha z Jagiellonią
Jagiellonia, która w minionym sezonie niemal do końca musiała bronić się przed spadkiem, jest na razie jedną z rewelacji Ekstraklasy. Po rozegraniu jedenastu spotkań ma 25 punktów i drugie miejsce w tabeli trwających rozgrywek.
Dużo lepiej niż na wyjazdach gra u siebie, gdzie wygrała wszystkie mecze w tym sezonie. Jej bilans na wyjeździe, to dwa zwycięstwa, dwie porażki i remis.
Lech ma 23 punkty co daje mu 3. miejsce (oba zespoły może jeszcze wyprzedzić Raków Częstochowa, który w niedzielny wieczór zmierzy się w Zabrzu z Górnikiem). W obecnej kolejce obie drużyny już grały i obie zgodnie zwyciężyły w meczach na własnym stadionie: Jagiellonia 3:0 z KGHM Zagłębiem Lubin, a Lech 3:1 z ŁKS Łódź.
- Nasze założenia i plany są niezmienne, jedziemy po to samo - podkreśla trener Jagiellonii Adrian Siemieniec.
Zwraca uwagę, że Lech to zespół, który co roku walczy o czołowe miejsca i aspiruje do gry w europejskich pucharach. - To będzie naprawdę trudny mecz i takiego się spodziewamy, ale to nie zmienia naszego nastawienia i celu - dodał.
- Chciałbym, żeby ta nasza tożsamość i to, w jaki sposób chcemy wyglądać na boisku, jak chcemy grać, było niezmienne. Niezależnie od środowiska, momentu, przeciwnika, pogody, stadionu, liczby kibiców - to nie ma znaczenia. Chcemy, żeby ta Jagiellonia była zawsze taka i będziemy starać się to robić. Ale to nie jest takie proste, potrzebujemy nadal dużo czasu, żeby się doskonalić - zaznaczył szkoleniowiec białostoczan.
Po piątkowym meczu z Zagłębiem w Jagiellonii nie ma urazów, żaden z piłkarzy nie pauzuje też za nadmiar żółtych kartek. Nie wiadomo, czy gotowy do gry w Poznaniu, nawet z ławki rezerwowych, będzie już jeden z liderów zespołu Hiszpan Jesus Imaz, który leczy kontuzję i nie grał w dwóch ostatnich spotkaniach.
Początek meczu Lecha z Jagiellonią - we wtorek o godz. 18 w Poznaniu.(PAP / oprac. Tomasz Górski)
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
