Lechia Gdańsk - Widzew Łódź 0:0
Spotkanie pomiędzy Lechią i Widzewem było wyjątkowe. Dzisiejsze starcie to pierwszy mecz Ekstraklasy, który selekcjoner Fernando Santos zobaczył na żywo z wysokości trybun. Portugalczyk analizował zawodników i sam sprawdzał kogo może powołać do kadry narodowej na zbliżające się zgrupowanie.
Początek meczu należał do Widzewa. Przewaga łódzkiego klubu zarysowywała się z minuty na minutę. Po kwadransie gry Jordi Sanchez popędził lewą stroną boiska, dośrodkował w "szesnastkę" Lechii, tam do piłki dopadł Juliusz Letniowski, ale minimalnie się pomylił!
Pięć minut później Lechia mogła odpowiedzieć na groźną akcję Widzewa. Ilkay Durmus znakomicie dośrodkował z głębi pola na głowę Łukasza Zwolińskiego, a ten w dobrej sytuacji uderzył głową wprost w bramkarza!
Jordi Sanchez cały czas nie mógł znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza. Tuż przed przerwą obserwowaliśmy fantastyczną wrzutkę w pole karne Lechii. Piłka trafiła na głowę Hiszpana, ten uderzył celnie, ale znakomitą interwencją popisał się Dusan Kuciak! Piłkarze schodzili do szatni przy bezbramkowym remisie.
W 70. minucie Kristers Tobers potężnie uderzył z linii pola karnego, a piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki rywali! Dobijać głową próbował ŁŁukasz Zwoliński, ale futbolówka przeleciała nad bramką Widzewa.
Kilka minut przed końcem spotkania Bartłomiej Pawłowski miał "piłkę meczową". Skrzydłowy wyszedł sam na sam z bramkarzem rywala, ale 30-latek trafił prosto w niego. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i podziałem punktów.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Najlepsi polscy strzelcy w obecnym sezonie Ekstraklasy. Fern...
