PKO Ekstraklasa. Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze
- Zdajemy sobie sprawę, że cała wiosna przed nami, a to będzie bardzo trudne pół roku. Zawsze jednak lepiej przystępować do zimowych przygotowań po zwycięstwie i w trochę spokojniejszych nastrojach. Korzystniej być nad strefą spadkową i w tym kontekście jest to bardzo ważne spotkanie, chociaż ewentualna wygrana nie sprawi, że znajdziemy się w strefie komfortu – przyznał w środę na konferencji prasowej w Gdańsku trener Lechii Marcin Kaczmarek.
Obie drużyny nie mogą zaliczyć swoich ostatnich występów do specjalnie udanych. Górnik przegrał w lidze u siebie z ostatnią w tabeli Miedzią Legnica 0:3, a w Pucharze Polski musiał uznać po rzutach karnych wyższość drugoligowego KKS 1925 Kalisz. Z drugiej strony zabrzanie, jako jedyni, zdołali wygrać w Szczecinie z Pogonią, pokonali 1:0 liderującego Rakowa Częstochowa oraz zremisowali 2:2 w Warszawie z Legią.
- Górnik to zespół, patrząc na wyniki, który najtrudniej rozgryźć. Potrafi zagrać świetnie, jak chociażby w Szczecinie, aby za chwilę negatywnie zaskoczyć, jak z Miedzią. Ma też indywidualności i nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że czołową postacią jest Lukas Podolski, który ma spory w akcjach kończonych przez zabrzan golem. Rywale grają na trzech środkowych obrońców, ale w tej rundzie mierzyliśmy się z ekipami stosującymi taki system – stwierdził.
Z kolei Lechia uległa w ekstraklasie w Warszawie Legii 1:2 oraz na własnym stadionie 1:3 Piastowi Gliwice. Ponadto odpadła ze stołeczną drużyną, także po serii „11”, w 1/8 finału krajowego pucharu. Gdański szkoleniowiec nie ukrywał rozczarowania zwłaszcza po porażce z Piastem, po której biało-zieloni ponownie znaleźli się w strefie spadkowej.
- Cały czas uważam, że Lechia ma zawodników potrafiących grać w piłkę na poziomie ekstraklasy i w meczach, które miałem okazję prowadzić, udowadniali to. W spotkaniu z Piastem mieliśmy jednak sporo kłopotów z konstruowaniem ataku pozycyjnego i nie wychodziło to tak, jak zakładaliśmy. W Polsce to trudny element, większości drużyn przychodzi z wielkim trudem, jednak to nie jest dla nas żadne usprawiedliwienie. Uważam, że powinniśmy zagrać lepiej – podkreślił.
48-letni szkoleniowiec zdradził, że w mikrocyklu poprzedzający potyczkę z Górnikiem starał się kłaść główny nacisk na budowanie akcji.
- Sporo też rozmawialiśmy z zawodnikami o tym, co w meczu z Piastem nie funkcjonowało, jak wyglądało przemieszczanie się po boisku i jakich dokonywaliśmy wyborów. Wierzę, że z Górnikiem widać będzie poprawę. Staramy się szukać przed każdym spotkaniem optymalnych rozwiązań i teraz też zastanawiam się, jak zestawić wyjściową "11" – dodał.
Najbliższy rywal biało-zielonych zanotował na wyjeździe trzy zwycięstwa, natomiast na własnym stadionie gdańszczanie tylko raz sięgnęli po komplet punktów i tracą do zabrzan sześć "oczek".
- Górnik też potrzebuje punktów, żeby na wiosnę mieć większy komfort, bo ostatnia porażka sprawiła, że mecz w Gdańsku jest dla niego szalenie istotny. Podchodzimy do tego spotkania z dużą pokorą i skoncentrowani na swoich zadaniach. Wierzę, że pokażemy więcej atutów niż w konfrontacji z gliwiczanami. Bo tylko pod takim warunkiem możemy liczyć na to, że będziemy w stanie pokonać jakikolwiek zespół w ekstraklasie – podsumował.
W ekstraklasie do odrobienie pozostała jeszcze jedna zaległość. 1 lutego w meczu z 2. kolejki Miedź podejmie Lecha Poznań.(PAP)
Autor: Marcin Domański
md/ krys/
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Budowa czwartej trybuny Górnika Zabrze może się rozpocząć. P...
