Patryk Klimala ze szczerym wyznaniem
Nowy napastnik Śląska Wrocław tej zimy zdecydował się na powrót do Polski. 25-latek z powodu wojny izraelsko-palestyńskiej nie zdecydował się kontynuować swojej przygody w Hapoelu Beer Szewa i skorzystał z opcji przedwczesnego odejścia. Pomocną dłoń do byłego snajpera Celticu Glasgow oraz New York Red Bulls wyciągnął WKS, który aktualnie jest liderem najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. W drużynie Jacka Magiery Klimala razem z Erikiem Exposito mogą stworzyć niesamowicie bramkostrzelny duet napastników. Hiszpan jest bowiem królem strzelców po rundzie jesiennej.
W poniedziałek w opublikowanym wywiadzie dla portalu TVP Sport były piłkarz Jagiellonii Białystok wyznał, czego najbardziej żałuje w swojej karierze. I niestety - ostatnie przenosiny na izraelską ziemię tutaj przodują. Napastnik stwierdził w rozmowie z dziennikarzem, że "władował rodzinę w niezłe bagno" tym ruchem transferowym. - Troszeczkę żałuję, bo chciałem wrócić do Polski ze względów rodzinnych, ze względu na syna i żonę, a koniec końców wsadziłem rodzinę w większe bagno, niż gdy byliśmy w Stanach - przyznał w rozmowie z TVP Sport.
- To była decyzja, którą podjąłem pod wpływem emocji. Chciałem odejść z New York Red Bulls. Później powiedziano mi, że nie ma takiej opcji. Na końcu pojawiła się oferta z Hapoelu. To było wszystko tak pokręcone, zagmatwane, że nie miałem wyjścia i musiałem wyjechać do Izraela
- kontynuował.
Patryk Klimala - ogromny pech w Izraelu
Poza wojną, która oczywiście była głównym powodem odejścia Klimali z izraelskiego klubu również znalazły się inne przesłanki, które zaczęły bardzo martwić polskiego napastnika. Jego pobyt w Izraelu naznaczony był cierpieniem. Włamanie do domu oraz wybite zęby - to zdarzenia, które dotknęły szczególnie 25-latka. Dodatkowo piłkarz opowiadał o tym, że był trapiony kontuzjami już od samego początku w klubie i trudno było mu złapać odpowiedni rytm meczowy.
Patryk Klimala rozwiązał kontrakt z izraelskim Hapoelem Beer Szewa
- Od początku mojej przygody w Izraelu wiele rzeczy się nawarstwiło. Nie tylko wojna, włamanie do mojego domu czy wybite zęby. Od pierwszego treningu borykałem się z kontuzjami. Miałem pękniętą piętę, miałem ponadrywane przywodziciele, miałem problem z plecami. To nieprawdopodobne, ile złych rzeczy wydarzyło się przez te siedem miesięcy. Wszystko złego, co miało się wydarzyć, przytrafiło mi się
- wspominał.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Najciekawsze transfery w ostatnim dniu okienka transferowego...
