Kamil Kiereś, trener PGE Stali Mielec:
Czujemy niedosyt po tym spotkaniu. Nasz plan zakładał, podobnie jak na mecz z Radomiakiem (wygrana 2:0) wyjść wysokim pressingiem, bo zauważyliśmy, że Lech ma z tym kłopoty. To się opłaciło. Przez 33 minuty graliśmy konsekwentnie, byliśmy „pod grą”, mieliśmy swoje sytuacje, wieloma fragmentami kontrolowaliśmy spotkanie i przede wszystkim zdobyliśmy bramkę. Po zdobyciu gola się nie cofnęliśmy. O wyniku zdecydował brak koncentracji, trudno powiedzieć, że niefart, nieszczęście. Doprowadziliśmy do takich sytuacji, w których Lech zdobył te bramki. Lech aż tyle nie się nie napracował żeby prowadzić 2:1, w szatni czuliśmy niezadowolenie z tego, co się stało w I połowie. W drugiej połowie nadal chcieliśmy grać wysoko, chcieliśmy grać konsekwentnie. Doprowadziliśmy do swoich sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. Lech miał sytuacje przy kontrach. Guillaumier miał dobrą sytuację w polu karnym w samej końcówce meczu. Żałujemy, że nie zdobyliśmy choćby punktu, mamy bardzo duży niedosyt.
Skrót meczu:
Wypowiedź trenera Lecha:
