Łódź podwodna z pięcioma osobami na pokładzie, w tym brytyjskim miliarderem Hamishem Hardingiem, wysłała ostatni sygnał, gdy znajdowała się bezpośrednio nad miejscem docelowym swojej wyprawy – wrakiem Titanica, który zatonął w 1912.
Stracono łączność z bazą
Załoga, która ruszyła do wraku Titanica w niedzielę rano, szybko straciła łączność ze statkiem-matką MV Polar Prince. Ma wystarczającą ilość tlenu, aby przetrwać pod wodą do czwartku.
W poniedziałek rozpoczął się przerażający wyścig z czasem. Ratownicy przyznali, że łódź podwodna mogła utknąć we wraku Titanica.
Eksperci obawiają się również, że jednostka jest zbyt głęboko, by mógł do niej dotrzeć załogowy okręt ratunkowy. Jedynym sposobem może być użycie zdalnie sterowanego pojazdu.
Titan komunikuje się, wysyłając sygnały do bazy co 15 minut. Ostatni odebrano, gdy łódź podwodna unosiła się nad wrakiem Titanica.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Co zrobią Amerykanie?
Poproszono amerykańskich specjalistów z Bostonu, którzy mieliby przeprowadzić najgłębszą podwodną misją ratunkową w historii.
Ponieważ do czwartku pozostało niewiele czasu, kontradmirał John W. Mauger powiedział, że amerykańska straż przybrzeżna pracuje tak ciężko, jak to tylko możliwe, aby dotrzeć do zagrożonej jednostki.
Były strażnik wybrzeża John Mixson, powiedział Fox News, że powstała sytuacja jest bardzo groźna. - Z jednostką stracono łączność. Nie wiadomo jaki był tego powód. Dopóki nie odnajdziemy statku, nie dowiemy się, co się pod woda naprawdę stało - powiedział.
dś
