- Zostały prawomocnie umorzone wszystkie zarzuty, które prokurator postawił mi w dniu mojego zatrzymania tj. 13. grudnia 2016. Przypomnę, że w wyniku działań prokuratora, a następnie decyzji sądów trafiłem do Aresztu Śledczego w Poznaniu na prawie 8 miesięcy. Początkowo przebywałem na oddziale dla niebezpiecznych więźniów, w pojedynczej celi aresztu przy ul. Młyńskiej. Cała ta sprawa od początku była dla mnie niezrozumiałą sytuacją, ale żeby o tym napisać będzie jeszcze czas. W obecnej sytuacji bardzo się cieszę, że prawda była się w stanie obronić. W tym miejscu chcę bardzo podziękować moim Bliskim, Przyjaciołom i Kolegom, w tym z klubu, za udzielone wsparcie dla mojej najbliższej rodziny w tym trudnym dla Niej czasie. Podziękowania dla mojego brata Norberta, który nigdy nie zaakceptował decyzji prokurator prowadzącej śledztwo i starał się skutecznie zwrócić uwagę licznym organizacjom praw człowieka na ogrom nieprawidłowości i nadużyć w prowadzonym przeciwko mnie śledztwie - skomentował Materla.
Został zatrzymany przy okazji obławy na zorganizowaną grup przestępczą. Z biegiem czasu prokuratora wycofywała się z postawionych sportowcowi kilku zarzutów dotyczących narkotyków.
- Mój klient nie ma nic do ukrycia. Jest znaną osobą. Nie zgadzamy się z zarzutami i postanowieniem sądu o zastosowaniu aresztu. Czekamy na uzasadnienie pisemne decyzji i będziemy składali zażalenie na tę decyzję. Mój klient nie zna osób, z którymi go powiązano - mówił "Głosowi" mec. Jakub Łysakowski.
Funkcjonariusze CBŚ zatrzymali Materlę o godzinie 6 rano w jego mieszkaniu w Szczecinie. Był wtedy z żoną i dziećmi. Policjanci użyli grantów hukowych. Zatrzymanie zostało zarejestrowane. W zatrzymaniu brało udział ok. dziesięciu policjantów uzbrojonych w długą broń. Zawodnik nie stawiał oporu. Był kompletnie zaskoczony. Policjanci poinformowali go, w jakiej sprawie zostaje zatrzymany do dyspozycji prokuratora.
Wszystko wskazuje na to, że Materla został pomówiony przez poznańskiego gangstera.
