Premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" został zapytany, czy jeśli Andrzej Duda przegra wybory prezydenckie, w rządzie dojdzie do rekonstrukcji.
- Nie gdybam, tylko mocno wspieram drużynę Andrzeja Dudy w walce o zwycięstwo. O ewentualnej konieczności zmian w rządzie będziemy rozmawiać w gronie kierownictwa politycznego Zjednoczonej Prawicy. Być może po zwycięstwie Andrzeja Dudy będziemy potrzebować przegrupowania sił, które pozwoli nam lepiej realizować plan Dudy – to jest scenariusz, którego się spodziewamy i o który walczymy - odparł szef rządu.
Rząd powinien przeprosić za słowa o LGBT?
W dalszej części rozmowy zapytano Mateusza Morawieckiego o to, czy Prawo i Sprawiedliwość powinno przeprosić za słowa posłów Jacka Żalka i Przemysława Czarnka. Stwierdzili oni m.in., że "LGBT to ideologia, nie ludzie".
- Trzeba te dwie sprawy oddzielić. Są ludzie z orientacją homoseksualną, którym należy się szacunek jak każdemu innemu człowiekowi. Ale część takich osób łączy nie tylko orientacja seksualna, lecz również pewne konkretne idee i postulaty polityczne. Jeśli te idee i postulaty mają być częścią demokratycznej, wolnej dyskusji, to musi istnieć również możliwość ich krytyki - odparł premier.
- Uważam, że każdy zasługuje na szacunek, godność i równe traktowanie przez prawo. Natomiast nikt nie powinien mieć specjalnych przywilejów ze względu na swoje preferencje obyczajowe. Każdy z nas – bez względu na swoją seksualność – powinien udowodnić swoją wartość jako pracownik, pracodawca, sąsiad, obywatel, członek rodziny czy działacz społeczny - dodał.
Będzie powrót obostrzeń?
Niektóre europejskie kraje, jak Czarnogóra czy Słowenia, powracają do części obostrzeń, ponieważ - po opanowaniu epidemii koronawirusa - pojawiły się tam nowe ogniska COVID-19. Jak będzie w Polsce?
- Drugiego zamknięcia gospodarki nie będzie. Od samego początku stawką przy zarządzaniu epidemią było wypłaszczenie krzywej zachorowań i przesuwanie szczytu epidemii tak, by nigdy nie zabrakło miejsc w szpitalach – i to się udało - odparł premier.
- Nawet jeśli jesienią zagrozi nam druga fala zachorowań, będziemy lepiej przygotowani - dodał. Stwierdził też, że ma nadzieję, iż nie będziemy musieli jako państwo korzystać z żadnych rezerwowych scenariuszy.
