Wypadek w Stalowej Woli. Jest akt oskarżenia
Przypomnijmy, że o tym tragicznym wypadku zrobiło się bardzo głośno w całym kraju za sprawą przejmującego zdjęcia, na którym widać strażaka niosącego wtulonego w niego małego chłopca: ZDJĘCIE, KTÓRE PORUSZYŁO MILIONY SERC.
Przypomnijmy okoliczności tragedii. Feralnego dnia małżonkowie wracali z 2,5-letnim synkiem (dwóch innych zostało pod opieką krewnych) ze szpitala w Tarnobrzegu do domu w Przędzelu (powiat niżański). Byli w lecznicy, ponieważ podczas zabawy z braćmi malec doznał urazu. Niestety, na drodze biegnącej przez las w Stalowej Woli doszło do tragedii - jadący z przeciwka kierowca sportowego audi S7, wyprzedzając na zakręcie samochód, doprowadził do czołowego zderzenia z audi A4. Na miejscu zginął 39-latek kierujący audi A4 oraz jego 37-letnia żona. Mężczyzna był bardzo doświadczonym kierowcą, pasjonatem motoryzacji i uczestniczył w wielu wyścigach - niektóre z nich wygrywał. Małżonkowie osierocili trójkę dzieci.
Do wypadku doszło podczas bardzo trudnych warunków drogowych (padał deszcz), a kierowca audi S7 był pijany. Mężczyzna został ranny i przez pierwsze dni w szpitalu był pod 24-godzinną obserwacją policji. Sąd aresztował go tymczasowo, 37-latek z powiatu tarnobrzeskiego trafił do aresztu w warunkach szpitalnych.
W ramach prowadzonego śledztwa na miejscu wypadku dwukrotnie zorganizowano wizję lokalną. To miało pomóc zespołowi biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie w opracowaniu kompleksowej opinii. Ekspertyza w lutym dotarła do tarnobrzeskiej prokuratury. Jest bardzo szczegółowa, ponieważ biegli odpowiedzieli na wiele pytań zadanych przez śledczych. Ustalili między innymi, że w chwili wypadku sprawca miał minimum 3 promile alkoholu w organizmie.
- Ekspertyza potwierdza to, co wynika z innych zgromadzonych w tym śledztwie dowodów. W ocenie biegłych do zaistnienia tego tragicznego wypadku przyczynił się swoim zachowaniem wyłącznie podejrzany i w żaden sposób nie przyczynił się drugi z kierowców, który niestety zginął - mówił nam niedawno prokurator Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Jak się dowiedzieliśmy, podejrzany - w ocenie biegłych - w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu, nie miał zniesionej lub ograniczonej poczytalności. Był w pełni świadomy, więc może odpowiadać przed sądem. Mężczyzna od dnia zatrzymania przebywa w izolacji i na pewno w najbliższym czasie też pozostanie w tymczasowym areszcie.
We wtorek, 15 marca 2022 roku prokuratura zakończyła śledztwo.
Akt oskarżenia skierowany został do Sądu Rejonowego w Stalowej Woli. Oskarżonemu grozi kara do 14 lat pozbawienia wolności - przekazuje prokurator Andrzej Dubiel.
Na mężczyźnie ciąża dwa zarzuty - kierowania samochodem pod wpływem alkoholu (zagrożenie do 2 lat) oraz spowodowanie pod wpływem alkoholu śmiertelnego wypadku (zagrożenie do 12 lat). Sąd wydając wyrok może zsumować kary jednostkowe i wydać karę łączną.
Po wypadku, głównie na skutek interwencji pochodzącego ze Stalowej Woli wiceministra infrastruktury Rafała Webera, pod koniec 2021 roku w miejscu tragedii i wielu wcześniejszych podobnych wypadków, zamontowano odcinkowy pomiar prędkości (odcinek 6,5 kilometra). W efekcie niemal całkowicie wyeliminowany został problem drogowych piratów.
