Do tragicznego zdarzenia doszło pod koniec lutego 2018 roku przy ul. Garncarskiej w Poznaniu. – 35-latka spotkała swoją koleżankę. Ta zaproponowała, by poszli do mieszkania jednego z jej kolegów przy ul. Garncarskiej. Tam pili wódkę – mówiła nam osoba znająca sprawę.
Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Nie tylko ś...
Po jakimś czasie znajoma 35-latki wyszła z mieszkania, zaś ona została w nim na noc. Następnego dnia przyszli koledzy właściciela mieszkania. To właśnie wtedy kobieta, jak twierdzili śledczy, miała zostać pobita przez wszystkich czterech mężczyzn, a następnie zgwałcona przez dwóch z nich. Wszystko dlatego, że nie chciała się rozebrać. Karetka została wezwana dopiero, gdy następnego dnia w mieszkaniu pojawiła się kolejna kobieta, która zauważyła pobitą 35-latkę.
Sprawdź też:
Kobieta została zabrana do szpitala, gdzie od razu przeszła dwie operacje. Mimo tego jej stan jest ciężki i do końca życia będzie wymagała całodobowej opieki. Lekarze zgłosili sprawę policjantom, a ci szybko zatrzymali czterech mężczyzn. To Paweł G., Bartłomiej J., Sebastian R. oraz Robert S. Wszyscy usłyszeli zarzuty pobicia, doprowadzenia do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu kobiety, narażenia jej na utratę życia i nieudzielenia jej pomocy. Oprócz tego Paweł G. oraz Bartłomiej J. usłyszeli zarzuty zgwałcenia 35-latki.
Głośne zabójstwa, niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze znikni...
Proces mężczyzn ruszył w czerwcu 2018 roku. Z uwagi na dobro pokrzywdzonej sąd wyłączył jawność sprawy. Po roku, w lipcu 2019 roku, zapadł nieprawomocny wyrok. Najwyższe kary, po 10 i pół roku więzienia, otrzymali Paweł G. i Bartłomiej J. Sąd Okręgowy uznał, że brali udział w brutalnym pobiciu kobiety, narazili ją na utratę życia, doprowadzili do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nie udzielili jej pomocy. Jednocześnie sąd nie zgodził się, że mężczyźni zgwałcili 35-latkę. W ocenie sądu, uprawiając z nią seks, "jedynie" wykorzystali jej bezradność.
Wyrok ośmiu i pół roku więzienia usłyszał za to Sebastian R. W jego przypadku sąd znał, że pobił on 35-latkę, naraził na utratę życia, doprowadził do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nie udzielił jej pomocy. Z kolei wyrok roku więzienia usłyszał Robert S., którego skazano jedynie za nieudzielenie pomocy kobiecie.
Sprawdź też:
Od wyroku odwołała się zarówno prokuratura, jak i obrońcy oskarżonych. W czwartek Sąd Apelacyjny w Poznaniu wydał w tej sprawie prawomocny wyrok. Podobnie jak Sąd Okręgowy, uznał on, że Paweł G. i Bartłomiej J. nie dopuścili się gwałtu, lecz wykorzystali bezradność 35-latki uprawiając z nią seks. Oprócz tego Sąd Apelacyjny nie zgodził się, że to oni odpowiadają za doprowadzenie do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 35-latki.
Obaj mężczyźni zostali ostatecznie skazani za wspomniane już wykorzystanie bezradności podczas seksu, narażenie na utratę życia, pobicie oraz nieudzielenie pomocy kobiecie. W przypadku obu sąd znacząco złagodził kary skazując ich jedynie na pięć lat więzienia (wcześniej obaj usłyszeli wyroki 10 i pół roku więzienia).
- Sąd podzielił mój pogląd, iż oskarżony nie zgwałcił pokrzywdzonej, lecz ją wykorzystał oraz że wziął on udział w pobiciu. Nie mogło być mowy o spowodowaniu przez niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jestem usatysfakcjonowany, że Sąd Apelacyjny podzielił moją argumentację i znacznie złagodził wymiar kary mojemu klientowi. Wyrok Sądu Okręgowego był bowiem niesłuszny i w takim kształcie, w jakim został wydany, nie mógł się ostać - komentuje mecenas Mateusz Łątkowski, obrońca Pawła G.
Wyrok ośmiu i pół roku więzienia został podtrzymany w stosunku do Sebastiana R., który ostatecznie został uznany winnym doprowadzenia do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 35-latki, narażenia jej na utratę życia, pobicia i nieudzielenia kobiecie pomocy. Ponadto sąd podtrzymał wyrok roku więzienia wobec Sebastiana R. skazanego za nieudzielenie pomocy.
Chcesz wiedzieć więcej?
Sprawdź też:
