NAJNOWSZE INFORMACJE SPORTOWE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO
Mecz Podbeskidzia z Sandecją rozpoczął się fatalnie do gospodarzy: już w 2. minucie Marek Sokołowski sfaulował rywala w polu karnym i sędzia podyktował rzut karny dla gości. Strzał Marcina Chmiesta obronił jednak Richard Zając. W 18. minucie pierwszego gola dla Podbeskidzia zdobył Juraj Dancik, a pod koniec pierwszej części gry na 2:0 podwyższył Sylwester Patejuk.
Sędzia zakończył spotkanie, a bielszczanie mogli cieszyć się z pierwszego, historycznego awansu do ekstraklasy!
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU I POMECZOWEJ FETY
Choć od kilku dni było jasne, że właśnie w środę, 25 maja 2011 roku, zespół z Bielska-Białej ma szansę świętować swój sukces, bardziej szalonego scenariusza nie wymyśliłby nawet najlepszy specjalista. Niby było jasne, że warunkiem jest remis lub porażka Floty Świnoujście i jednoczesne zwycięstwo Górali.
Ale nim sędzia Tomasz Garbowski rozpoczął mecz w Bielsku-Białej wszyscy na stadionie wiedzieli, że Flota prowadzi z walczącą o utrzymanie Termalicą 2-1 i na okazję do zapewnienia sobie awansu bielszczanie będą musieli zaczekać do soboty. Wówczas w ciągu 180 sekundy trybuny eksplodowały dwukrotnie — najpierw z radości, bo okazało się że gracze z Niecieczy doprowadzili do remisu, a później z wściekłości, bo arbiter już w 2 minucie podyktował... rzut karny dla Sandecji!
I właśnie wtedy rozpoczął się pełen euforii wieczór, w którym główne role odegrali Słowacy. Richard Zajac obronił jedenastkę Marcina Chmiesta, a Juraj Dancik kwadrans później dał gospodarzom prowadzenie.
- Najważniejszy gol w karierze? Na pewno! I pierwszy dla Podbeskidzia na swoim stadionie — cieszył się obrońca Górali, który zarzekał się, że on i koledzy nie znali wyniku meczu ze Świnoujścia. Gdy Sylwestert Patejuk podwyższył na 2-0 było pewne, że tej szansy bielszczanie już nie dadzą sobie wyrwać.
- Ten sezon i ten mecz pokazały, że piłka nożna to najpiękniejszy sport. Bielsko-Biała to piękne miasto, Podbeskidzie to piękny region. To wszystko daje nam szczęśliwe zakończenie — cieszył się Janusz Okrzesik, prezes Podbeskidzia w blasku sztucznych ogni, jakie przez kilka minut błyskały nad Stadionem Miejskim w Bielsku-Białej.
Najszczęśliwszym człowiekiem był jednak trener Robert Kasperczyk. W ciągu półtora roku dokonał czegoś, czego nigdy wcześniej nie udało się żadnemu z trenerów w Bielsku-Białej. A warto przypomnieć, że próbowali m.in. Antoni Piechniczek (prowadząc BKS Stal), Wojciech Borecki, Jan Żurek i Marcin Brosz (prowadząc Podbeskidzie). Tymczasem na piłkarskie salony bielski klub wprowadził człowiek bez głośnego CV, za to z wielką wiarą w swój warsztat. Dlatego równo z końcowym gwizdkiem Kasperczyk wcisnął na głowę góralski kapelusz, a gdy już wyrwał się z uścisków piłkarzy bez wytchnienia biegał wzdłuż trybun dziękując kibicom, kłaniając im się w pas i przybijając piątki. — Bądźcie z nami także w ekstraklasie! — apelował.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU I POMECZOWEJ FETY
- Przez cały sezon robiliśmy wszystko, żeby ten awans zdobyć. Awans już jest, więc ja na pewno będę świętował — nie ukrywał Adam Cieślinski, najlepszy strzelec Podbeskidzia. Oficjalną fetę zaplanowano w Bielsku-Białej w sobotę 4 czerwca. Tego dnia Podbeskidzie zagra sparing z Górnikiem Zabrze (14.00), a po meczu na Placu Ratuszowym odbędzie koncert i zabawa.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Sandecja Nowy Sącz 2:0 (2:0)
Juraj Dancik 18'
Sylwester Patejuk 42'
Składy:
Podbeskidzie: Zajac - Osiński, Broniewicz, Dancik, Sokołowski - Rogalski, Łatka, Metelka, Ziajka - Patejuk (63. Cieśliński), Demjan
Sandecja: Kozioł - Woźniak, Zbozień, Frohlich, Makuch - Eismann, Gawęcki, Janic, Kukol - Chmiest, Kowalczyk ( 60. Aleksander)
Żółte kartki: - Woźniak, Gawęcki
Sędzia: Tomasz Garbowski ( Opole)
Widzów: 4000