Mychajło Podolak napisał na Twitterze, że spośród półtora tysiąca firm z całego świata zaledwie 9 procent z nich opuściło Federację Rosyjską. Najwięcej firm, które pozostały w kraju agresora, pochodzi z Niemiec, USA i Japonii.
"Prawie rok wojny i tylko 9 proc. z blisko półtora tysiąca światowych firm opuściło rynek Federacji Rosyjskiej. Wśród firm zachodnich, które nadal pracują w Rosji, najwięcej jest niemieckich (19,5 proc.), 12,4 proc. to firmy amerykańskie, a 7 proc. - japońskie" - napisał Podolak na Twitterze.
Co gorsza, Podolak wskazuje, że firmy, które pozostały w Rosji, zanotowały duży wzrost przychodów. Najwięcej zyskać miał Raiffeisen. Bank zwiększył przychody o 313 procent i tym samym oddał Rosji aż 94,8 mln euro w postaci podatków.
"To jest podatek na wojnę, na zabijanie Ukraińców" – napisał Podolak.
Podolak: Korporacje działające w Rosji muszą wspierać wezwania pracowników do armii
Według Mychajło Podolaka, firmy są zobowiązane do płacenia podatków do budżetu rosyjskiego. Pieniądze te są wykorzystywane do finansowania kompleksu przemysłowo-obronnego. To nie wszystko, gdyż firmy mają obowiązek wspierania wezwań pracowników do rosyjskiej armii, a także finansowania ich wyposażenia. To prawo jest obowiązujące w Federacji Rosyjskiej. Według Podolaka, stanowisko firm zagranicznych w Rosji jest zachowaniem pasywnym, a jak napisał sam polityk "pasywna bezczynność również jest zbrodnią".

mm
Źródło: