Pożar na Śniadeckiego w Siemianowicach Śląskich - to było celowe działanie?
19 stycznia rano na Śniadeckiego w Siemianowicach doszło do pożaru w kamienicy. Okazało się, że ogień objął jedno z mieszkań. Mimo tego, że strażacy musieli wejść do niego przy użyciu siły, nikt w nim nie przebywał. Z powodu ognia i dymu jedna z lokatorek uskarżała się na złe samopoczucie. Jak informuje PSP w Siemianowicach Śląskich po udzieleniu jej kwalifikowanej pierwszej pomocy, przewieziono ją do szpitala na dalsze badania. Okazuje się, że pożar wybuchł we wspomnianym mieszkaniu nieprzypadkowo.
— Z ustaleń wynikało, że sprawcą pożaru mógł być 23-latek, który mieszkał tam razem ze swoimi rodzicami – informuje KMP w Siemianowicach Ślaskich.
Co grozi za podpalenie mieszkania?
Policja rozpoczęła poszukiwania. Mężczyznę znaleziono przy ulicy Komuny Paryskiej. Ukrywał się na jednym ze strychów. Śledczy oraz biegły z zakresu pożarnictwa przeprowadzili oględziny. Przesłuchano również świadków zdarzenia.
— Wszystko wskazuje na to, że było to celowe podpalenie – mówi Oficer Prasowa Komendy Miejskiej Policji w Siemianowicach Śląskich kom. Tatiana Lukoszek.
Dowody w sprawie pozwoliły na przedstawienie 23-latkowi zarzutu sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa pożaru oraz zarzut zniszczenia mienia. Za pierwszy z wymienionych mężczyźnie grozi nawet osiem lat pozbawienia wolności.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- Lukas Podolski trzeci raz został ojcem - zobacz zdjęcia dzieci i żony
- Kiedy pojedziemy ekspresową S1 w Beskidach? Prawdopodobnie dopiero pod koniec 2024 r.
- Najwyższy szczyt świata w Beskidach? To jedenastotysięcznik! Kto to wymyślił?
- Jak wygląda „Śląski Czarnobyl"? Zobacz zdjęcia i poznaj historię WIELKIEJ HUTY
