Polak czy obcokrajowiec? Na kogo stawiały w tym sezonie zespoły z PKO Ekstraklasy? W Lechii proporcje były równe

8 grudnia 2022, 14:38

Jak zespoły w PKO Ekstraklasie korzystały z polskich zawodników i zagranicznych w rundzie jesiennej? Gdzie proporcje były zachwiane najbardziej?

Trenerzy od kilkunastu lat powtarzają, że zawodnik zagraniczny musi być dwa razy lepszy od polskiego, by grać w pierwszym zespole. Potem jednak mamy przerwę między rundami i do poszczególnych klubów hurtowo ściągani są zazwyczaj przeciętni obcokrajowcy. Oczywiście nie zawsze.

Na początek rzućmy okiem na tabelę, jeśli nie uwzględnimy bramek zdobywanych przez piłkarzy zagranicznych. Kto traci najwięcej? Otóż Lech Poznań. Tam obcokrajowcy strzelili aż 70 proc. goli. Gdyby je odjąć, Kolejorz miałby o 16 punktów w tabeli mniej. Kto natomiast zyskuje w takiej sytuacji najwięcej? Zdecydowanie Korona Kielce. Tu gole Polaków to aż 94,1 proc. i żaden zespół w lidze nie był w stanie nawet zbliżyć się do tego wyniku. W tabeli dałoby to 16 punktów więcej. Dla kontrastu spójrzmy na Lechię Gdańsk. Bramki Polaków stanowią 61,1 proc. wszystkich trafień. Punktowo wychodzi na plus osiem względem rzeczywistej tabeli. Dane za portalem "Ekstrastats.pl".

Liczbowo

Poniżej kadry wszystkich drużyn w PKO Ekstraklasie. To znaczy, ilu zagrało Polaków, ilu obcokrajowców. Uwzględniamy wyłącznie tych, którzy wystąpili w przynajmniej jednym meczu w tym sezonie.

Największą liczbę Polaków mieliśmy w Stali Mielec, najmniej w Miedzi Legnica. To zresztą jedyny zespół, który skorzystał z mniej niż dziesięciu polskich zawodników. Najwięcej obcokrajowców przewinęło się przez Lecha Poznań, a najmniej wystąpiło w meczach wspomnianej Stali, bo zaledwie trzech.

Lechia pod tym kątem jest bardzo zbilansowana. Proporcje wynoszą trzynaście do trzynastu, natomiast jako obcokrajowca klasyfikujemy Davida Steca, który w 2015 roku zrezygnował z polskiego obywatelstwa.

Kolejność to aktualne miejsce w tabeli.