Policja przerwała spektakl z udziałem polskich gwiazd. Ludzie zaczęli wychodzić. "Nie jest możliwe grać w takich warunkach"

Małgorzata Puzyr
Spektakl "Imię" w Zielonej Górze przerwany w zaskakujących okolicznościach
Spektakl "Imię" w Zielonej Górze przerwany w zaskakujących okolicznościach fot. PAP/Andrzej Rybczyński
Do niecodziennego zdarzenia doszło w Zielonej Górze. Podczas spektaklu "Imię", do sali wszedł policjant, oznajmiając widowni, że jeśli nie przeparkują samochodów zaparkowanych na zakazie, to będą one odholowane. Ta informacja kompletnie rozbiła przedstawienie, w którym grali topowi polscy aktorzy.

Policjant zakłócił spektakl. Konsternacja na sali

W Zielonej Górze, w auli Uniwersytetu Zielonogórskiego, przy ul. Podgórnej 50, rozgrywano spektakl "Imię". Na scenie pojawiła się śmietanka polskich aktorów, m.in. Mateusz Banasiuk, Szymon Bobrowski, Małgorzata Foremniak, Marcin Hycnar, Dorota Krempa i Wojciech Malajkat.

W trakcie przedstawienia na sali pojawił się policjant, który oznajmił widzom, że ich auta zostaną odholowane, jeśli nie przeparkują ich z niedozwolnego miejsca. Ku zaskoczeniu widowni i aktorów, przedstawienie musiało zostać przerwane, ponieważ dalszą grę uniemożliwili wychodzący w popłochu właścieciele aut.

- Widzowie początkowo myśleli, że to cześć spektaklu. Wyprowadziłem ich z błędu i zaproponowałem przerwę. Od tamtej pory zaczęły się wędrówki. Ludzie wychodzili, wracali. Spektakl został przerwany cztery razy - mówił w rozmowie z Interią aktor Wojciech Malajkat.

Aktor skrytykował też zachowanie funkcjonariusza, który, jego zdaniem, powinien po prostu wystawić ludziom mandaty i nie zakłócać przedstawienie.

Kolejny zaplanowany na ten dzień spektakl odbył się już bez zakłóceń.

Jak zdarzenie tłumaczy policja?

Zielonogórska policja utrzymuje, że policjant nie wiedział o trwającym przedstawieniu. Chciał wykazać się empatią i uchronić kierowców przed przykrymi konsekwencjami finansowymi parkowania na zakazie. W niedozwolonym miejscu stało aż osiem samochodów. Zdaniem mundurowych, funkcjonariusz dowiedział się od pracownika auli Uniwersytetu Zielonogórskiego, że właściciele tych samochodów są w środku "na jakimś spotkaniu".

"Policjant, wykazując się troską oraz proobywatelską postawą, a także chcąc zaoszczędzić kierującym kosztów wynikających z holowania pojazdów i przechowywania na parkingu strzeżonym ich pojazdów (590 zł), wszedł na salę, aby poinformować o konieczności przeparkowania samochodów" - czytamy w komunikacie policji.

lena

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
ryża POwska rasa
POwskiej ynteligencji się wydaje ,że wszystko może. Dla niech nie są przepisy bo oni i ich ryży fuhrer szwab TuSSEk są lepsi od innych. Z tyłka im pachnące łajno wylatuje . Nie muszą się myć bo UB i SB tak ich ukształtowała,że pachną . Gardzą innymi więć PO co parkowaćź zgodnie z przepisami. Mam proPOzycję do Żydówki Holland. Nakręć babo jakiś film o prześladowaniach twoich ziomów . Niech Stuhr poprzeklina na Polskę a twoje aktorżyszcze niech spuści z wątroby jad PO-alkoholowy
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl