W zeszłym roku ujawniliśmy skandal, do którego miało dojść w poznańskiej drogówce. Wiosną 2019 roku policjanci zauważyli, że szyba w nieoznakowanym policyjnym bmw jest stłuczona. Miała zostać uszkodzona w dniu wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w Poznaniu.
Policyjny pościg za kierowcą pod Szamotułami - zobacz film
Policjanci drogówki szukali "jelenia", którego wrobią w uszkodzenie radiowozu? Sprawa zaczęła się od anonimu
Do uszkodzenia szyby nie przyznawał się żaden z policjantów. Dlatego, jak wynikało z anonimu, który w 2019 roku trafił do naszej redakcji, policjanci drogówki postanowili znaleźć „jelenia”. Kierowcę, którego można wrobić w uszkodzenie radiowozu i ściągnąć pieniądze z jego OC. Jak zakończyło się szukanie "jelenia"?
- Na odcinku Poznań – Wysogotowo zauważyli pojazd ciężarowy marki Isuzu, który przewoził beton z piaskiem. Uznali, że to wspaniała okazja. Zatrzymali pojazd, kierującemu powiedzieli, że kamień wydobył się spod kół Isuzu i uszkodził przednią szybę radiowozu
– wynikało z anonimu.
Kierowca nie dał się wrobić, mandatu nie przyjął, sprawa trafiła do sądu. Na tym się nie skończyło. Sami policjanci ujawnili kulisy sprawy w anonimie, który trafił do mediów. Sprawą zainteresowała się również prokuratura. Śledztwo prowadzone jest w Lesznie. Jak się dowiedzieliśmy, niedawno tamtejsza prokuratura postawiła zarzuty czterech policjantom. Niektórzy z nich, po ujawnieniu afery, poszli na emeryturę.
- Zarzuty postawiono czterem policjantom. Trzech nie przyznaje się do winy, natomiast jeden przyznał się i potwierdził nasze ustalenia
– mówi prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.
Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Poznaniu podejrzany o przekroczenie uprawnień. Łącznie zarzuty dla czterech policjantów
Szef poznańskiej drogówki Przemysław Kusik jest podejrzany o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Z wypowiedzi rzecznika prokuratury wynika, że nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Takie same zarzuty usłyszał również Paweł S., który, co ciekawe, potwierdził ustalenia śledczych i przyznał się do winy.
Najwięcej zarzutów usłyszeli dwaj inni policjanci: Paweł K. i Maciej K. Im zarzucono przekroczenie uprawnień, fałszywe oskarżenie kierowcy Isuzu, tworzenie fałszywych dowodów oraz składanie fałszywych zeznań. Oni, podobnie jak naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego, nie przyznają się do winy.
Te zbrodnie wstrząsnęły Poznaniem. Historie seryjnych morder...
Mimo że zarzuty dotyczą próby wrobienia niewinnej osoby w uszkodzenie radiowozu, prokuratura nie zastosowała żadnych środków zapobiegawczych wobec naczelnika drogówki.
- Z tego co wiem, został on zawieszony przez swoich przełożonych z policji
– stwierdza prokurator Łukasz Wawrzyniak.
Tak rzeczywiście było, przy czym Przemysław Kusik był zawieszony jedynie w okresie 4-10 września tego roku. Potem wrócił do kierowania wydziałem.
- To bardzo niepokojące, że nadal jest szefem wydziału. Powinien być odsunięty, by nie wpływać na podwładnych. Ponadto był zawieszony przez komendanta jedynie przez tydzień. Może to prokurator powinien zawiesić go w czynnościach do czasu wyjaśnienia sprawy? To kpina z policjantów. Czy ktoś próbował zamieść sprawę pod dywan?
- zastanawia się nasz informator.
Przemysław Kusik, szef poznańskiej drogówki, czuje się niewinny. Został odwieszony po tygodniu, bo tak postanowił komendant
Zadzwoniliśmy do Przemysława Kusika. Zgodził się na podanie swoich danych oraz wizerunku. Czuje się niewinny i pomówiony. Czy jednak nie widzi konfliktu interesu, że kieruje wydziałem, w którym, jak twierdzi nasz informator, pracują świadkowie obciążający go w prowadzonym śledztwie?
Przemysław Kusik odpowiedział, że do dzisiaj nie miał możliwości zapoznać się z materiałami śledztwa i nie wie, kto występuje w tej sprawie. Przekonuje, że jest niewinny, sprawa trwa długo i na żadnym jej etapie nie umożliwiono mu obrony.
Z kolei poznańska policja stwierdza, że Komendant Miejski Policji podjął decyzje właściwe pod kątem dobra służby oraz interesów mieszkańców Poznania. Policja przekonuje też, że skoro prokuratura nie zdecydowała o środkach zapobiegawczych, to również policja nie widziała potrzeba do dalszego zawieszenia szefa drogówki.
- 7 września komendant zwrócił się pisemnie do prokuratora prowadzącego sprawę, czy wobec policjanta zastosowano jakikolwiek środek zapobiegawczy. Następnego dnia otrzymał odpowiedź, że nie stosowano żadnych środków zapobiegawczych, co zadecydowało o braku podstaw do wydłużenia czasu zawieszenia w czynnościach służbowych. W związku z tym funkcjonariusz powrócił do służby i realizuje zadania na zajmowanym przez siebie stanowisku. Należy podkreślić, że Komendant Miejski Policji w Poznaniu, mimo pisemnego wniosku skierowanego do prokuratora, nie otrzymał zgody na wgląd do materiałów. Tym samym nie dysponuje wiedzą, jaki został zgromadzony materiał dowodowy będący podstawą do przedstawienia zarzutów
– informuje nas Marta Mróz z Wydziału Prezydialnego poznańskiej policji.
O niezawieszeniu Przemysława Kusika miało również zdecydować, jak podkreśla policja, zasada domniemania niewinności. Tym samym komendant wstrzymuje się z decyzjami personalnymi do czasu wydania prawomocnego wyroku.
Śledztwo prokuratury trwa i właśnie zostało przedłużone do 29 stycznia 2021 roku.
10 najbardziej niebezpiecznych dróg w Polsce. Tu było najwię...
Sprawdź też:
