Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Miliczu. Doniesienie – jak się dowiadujemy – złożyła kobieta, której adres miał być uzyskany przez policjantów. Pochodził – dowiedzieliśmy się w prokuraturze – z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.
Kobieta została wezwana jako świadek do sprawy rozwodowej. A jedna ze stron sporu ma mieć kontakty z policjantami z Trzebnicy. Bliższych okoliczności sprawy w prokuraturze nie ujawniono. Wiadomo jednak, że policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych potwierdziło fakt korzystania przez wskazanych policjantów z bady danych. I uzyskania w niej konkretnej informacji.
Gdyby potwierdziło się, że policjanci nie wykorzystali informacji do pracy tylko w prywatnych celach, rzeczywiście mogą mieć problemy. Każdy przypadek skorzystania przez policjanta z informacji w systemie komputerowym jest odnotowywany. Policjant musi mieć powód, żeby po konkretne informacje sięgać. Każdy funkcjonariusz o tym wie, bo żeby sięgnąć po jakąkolwiek informację musi się zalogować do systemu używając przypisanych do niego kluczy.
Choć znane są podobne sytuacje, w których funkcjonariusze byli karani za nielegalne korzystanie z systemów informacyjnych. Choćby historia z wrocławskiej delegatury ABW. Detektyw, a wcześniej funkcjonariusz ABW poprosił kolegę o biling osoby, którą interesował się jego klient. Sprawa wyszła na jaw i detektyw, a także jego kolega z Agencji mieli poważne nieprzyjemności.