Spis treści
Transmitowane zamknięte obrady klubu Lewicy
Według informacji WP, we wtorek politycy Lewicy obradowali w sejmowej sali nr 102 za zamkniętymi drzwiami. Trwała zażarta dyskusja między innymi na temat tego, jak posłowie i posłanki będą pracować nad projektami dotyczącymi aborcji.
Nagle ktoś zauważył, że na sali jest kamera, która transmituje obrady dla sejmowej telewizji. Posiedzenie klubu Lewicy można było oglądać na przykład w Domu Poselskim, więc dostęp do relacji na żywo z sali mieli członkowie wszystkich partii. WP opublikowała zdjęcie telewizora z właśnie z hotelu dla posłów.
Lewica oburzona transmisją ich spotkania
Liderzy Lewicy byli oburzeni, mieli interweniować u szefa kancelarii Sejmu Jacka Cichockiego. Według relacji, „miały paść bardzo ostre słowa”.
Szefowa klubu Anna Maria Żukowska poinformowała, że Lewica będzie interweniować w Ministerstwie Cyfryzacji, gdyż „sprawa potencjalnie dotyczy bezpieczeństwa państwa”.
– Bo co, jeśli byśmy omawiali na przykład sprawy związane ze zbrojeniami? A tajne posiedzenia Sejmu? Co, jeśli wtedy transmisja się włączy? Tego nie można zostawić bez interwencji – powiedziała, cytowana przez WP.
Kancelaria Sejmu przeprasza
Szef kancelarii miał przeprosić i tłumaczyć się, że transmisja była przypadkowa i wynikała z „błędów technicznych”.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Cichocki jest bliskim współpracownikiem marszałka Sejmu Szymona Hołowni, czyli lidera Polski 2050, jednego z podmiotów tworzących Trzecią Drogę, która jest w bardzo napiętych stosunkach z Lewicą, między innymi z powodu różnic poglądów na temat aborcji.
Zdaniem niektórych lewicowych polityków, zdarzenie to, wbrew słowom przedstawicieli Kancelarii Sejmu, mogło nie być przypadkowe.
Źródło: Wirtualna Polska