Do przerwy dominowali goście
Goście, którzy we wrześniu dwukrotnie pokonali 3:0 Szwedów w meczach sparingowych, pokazali w Grodzisku, że nie były to przypadkowe wygrane.
Od początku Finowie bardzo pewnie czuli się na stadionie Dyskobolii. Bez problemu uwalniali się od pressingu, którym próbowali zaskoczyć ich Polacy. W przeciwieństwie do naszych reprezentantów nie mieli kłopotów z utrzymaniem się przy piłce i swobodnym jej rozegraniu.
Mariusz Rumak po odpadnięciu naszej reprezentacji do lat 19 z eliminacji do Euro:

Polacy od początku zostali zepchnięci do defensywy. Kilka dośrodkowań z bocznych sektorów boiska, nie znalazło co prawda adresata, ale w 21 minucie przewaga Finów została udokumentowana golem. Kapitalne podanie Stjopina na prawą stronę, na bramkę zamienił Terho, który w sytuacji sam na sam z Ojrzyńskim, technicznym strzałem z lewej nogi umieścił piłkę w siatce. Niestety, trener Mariusz Rumak nie mógł w bramce wystawić Krzysztofa Bąkowskiego. Lechita wypożyczony do Stomilu, po ostatnim meczu ligowym, nabawił się kontuzji przywodziciela i udał się na rehabilitację do Poznania.
Podrażnieni stratą gola Polacy, zaczęli grać agresywniej, ale konkretów pod bramką Riihimakiego się nie doczekaliśmy. Marczuk zatrudnił co prawda fińskiego bramkarza, ale trafił w środek bramki. Potem dobrze uderzył z rzutu wolnego Urbański, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką. Przed przerwą sytuację miał jeszcze Włodarczyk, ale strzelił głową tylko w boczną siatkę.
Finowie odpowiedzieli na to drugim golem. Najpierw prostą piłkę fatalnie przyjął Hoyo - Kowalski. Zabrał mu ją Sadiku i popędził w kierunku Ojrzyńskiego. Bramkarz Liverpoolu sfaulował Saarikiviego, któremu na środek pola karnego zagrał skrzydłowy i arbiter podyktował jedenastkę dla Finów. Ojrzyński obronił strzał Pyyhtii, ale Finowie mieli jeszcze rzut rożny.
Pyyhtia za zmarnowanego karnego, zrehabilitował się świetnym dośrodkowaniem. Hrylainen dostawił głowę i strzelił drugiego gola. Piłka wpadła do bramki przy dalszym słupku.
Czytaj też: Mariusz Rumak po odpadnięciu Polski z eliminacji Euro U-19: Pierwszy raz w karierze poleciały mi łzy
Polacy grali trochę lepiej po zmianie stron
W drugiej części nasi piłkarze zagrali znacznie lepiej, ale nie potrafili zmienić losów meczu. Dwukrotnie bliski strzelenia kontaktowego gola był Włodarczyk, w środek bramki z lewej nogi strzelił też Buksa. Finowie mieli jeszcze lepszą okazję. Terho strzelał z ostrego kąta, wślizgiem rzucił się na piłkę Hoyo-Kowalski i zablokował to uderzenie.
Dobrą zmianę dał Fornalczyk. To po jego akcji prawą stroną i faulu Walliusa i sędzia podyktował rzut karny dla Biało-Czerwonych. Wykorzystał go Aleksander Buksa i pojawiły się nawet nadzieje na remis.
Finowie jednak poradzili sobie z atakami Polaków i w końcówce meczu postawili kropkę nad i. Po akcji dwójki rezerwowych Koskinen podał w pole karne, nie przeciął zagrania Mosór i nieatakowany Salomaa mocnym uderzeniem ustalił wynik.
Polacy włożyli w ten mecz wiele sił, widać było, że bardzo zależy im nawet na jednym punkcie, ale w środowy wieczór trafili na dobrze dysponowanego i skuteczniejszego rywala.
Polska U-19 - Finlandia U-19 1:3(0:2)
Bramki: Aleksander Buksa 67 - Casper Terho 21, Luka Hyrylainent 45, Salomaa 87.
Polska: Ojrzyński l- Mosór, Hoyo-Kowalski, Bieroński - Marczuk, Urbański, Kisiel l, (72. Neugebauer), Błachewicz - Włodarczyk (61 . Fornalczyk) , Buksa, Starzyński.
Finlandia: Riihimaki - Kemppainen, Koskela, Pettersson, Kalle Wallius - Pyyhtia (84. Koskinen.), Hyrylainen, Stjopin (63. Patutl ) - Terho (90. Ikonen.), Sadiku (63. Meriluoto) Saarikivii (63. Salomaa).
Sędziował:Marian Alexandru Barbu (Rumunia)