W konfrontacji z Rumunią Biało-Czerwone są faworytkami. W pierwszym meczu rozegranym na wyjeździe musiały jednak włożyć sporo sił, aby wygrać. O zwycięstwie zadecydował skutecznie wykonany rzut karny w 89. minucie przez zawodniczkę Barcelony Ewę Pajor, która została sfaulowana została wychodząca na czystą pozycję.
„Dziewczyny są przede wszystkim dumne z siebie, że te ostatnie trzydzieści parę minut zagrały naprawdę bardzo dobrze. Jestem przekonana, że jak mamy więcej spokoju, to zaczynamy realizować plan. I mamy umiejętności ku temu” – powiedziała po meczu PAP selekcjonerka kadry Nina Patalon.
Po zwycięstwie w Rumunii Polki są w komfortowej sytuacji. Rewanż rozegrany zostanie we wtorek w Gdańsku o godz. 18.
„Nasz styl gry jest bardzo ofensywny. Na kolejny mecz musimy być jeszcze bardziej zorganizowane w grze. Jest teraz wyłącznie pełna koncentracja na drugim spotkaniu” – powiedziała Patalon.
Od kwietnia do lipca eliminacje Euro 2025 odbywały się w ramach Ligi Narodów. Rywalizujące w najwyższej dywizji Polki przegrały wszystkie mecze i spadły do dywizji B. Rumunki natomiast wywalczyły awans z dywizji C do B.
Baraże mają dwustopniowy charakter. Jeśli w dwumeczu Polki pokonają Rumunię w decydującej rundzie zmierzą się z lepszym w parze Austria - Słowenia. W piątek Austriaczki wygrały na wyjeździe 3:0. Austria była jednym z grupowych rywali Polski w LN. Biało-Czerwone dwukrotnie przegrały 1:3.
Polskie piłkarki nigdy nie uczestniczyły w mistrzostwach Europy. Gospodarzem przyszłorocznej edycji będzie Szwajcaria. Turniej zaplanowano w dniach 2-27 lipca.