W pierwszym secie Biało-Czerwone utrzymywały bezpieczną przewagę, ale moment dekoncentracji wystarczył, że Bułgarki wyrównały na 18:18. Polkom udało się jednak odskoczyć od rywalek i przy stanie 24:19 selekcjoner Stefano Lavaroni znowu pozwolił sobie na eksperymenty, które zaburzyły dobrze funkcjonującą machinę, a rywalkom ponownie udało się doprowadzić do wyrównania i nieoczekiwanie wygrać partię na przewagi.
Świetny powrót Polek w drugim secie
Drugą odsłonę nasze reprezentantki zaczęły z wysokiego C, ale po dobrym początku Bułgarki znowu nas dopadły i wyszły na prowadzenie 10:8. Następnie zespoły naprzemiennie zdobywały punkty. Gdy podopiecznym Lavaroniego udało się odskoczyć na trzy punkty, wybranki Lorenzo Micelliego natychmiast odrabiały straty. Przy stanie 18:18 Polki jednak oderwały się aż na sześć punktów przy świetnej postawie Magdaleny Stysiak. Wprawdzie zmarnowały pierwszą piłkę setową, ale na szczęście nie powtórzyła się sytuacja z pierwszej partii, gdy dały się dogonić przeciwniczkom i przy serwie Bułgarek zakończyły seta, doprowadzając do remisu.
Wspaniała seria Biało-Czerwonych w trzecim secie
W trzeciej partii od początku gra była wyrównana i dopiero przy stanie 7:7 Biało-Czerwone urwały się na trzy punkty. Tym razem dobrze w ataku radziła sobie Olivia Różański. Dorównać jej się starała Martyna Czyrniańska, która także popisała się kilkoma efektownymi atakami, w efekcie czego Polki zanotowały wspaniałą serię dziewięciu punktów, odskakując na 22:13. Tego seta już nie można było przegrać. Zawodniczki Lavaroniego oddały jeszcze tylko trzy „oczka” Bułgarkom i wyszły na prowadzenie 2:1 w setach.

Czwarty set to już pełna dominacja naszych reprezentantek – najpierw wysokie prowadzenie 5:1, a następnie 7:2, 11:5, 16:9 czy 22:14. Bardzo dobrze radziła sobie w tej fazie meczu środkowa Magdalena Jurczyk oraz utrzymująca znakomitą skuteczność Czyrniańska. Dziewczynom wychodziło w zasadzie wszystko – zagrywka, blok, odbiór, wystawa i atak. Mając dziewięć meczboli, Polki zakończyły mecz w pierwszym atakiem środkowej Joanny Pacak.
„Szczęśliwie udało się wrócić do naszej dobrej gry”
– Dwa dni dziesięć setów, najpierw ze Stanami, potem z Niemcami, było ciężko. Wiedziałyśmy, że dzisiaj musimy naciskać w meczu z Bułgarkami. Pierwszy set był zły w naszym wykonaniu. Zanotowaliśmy spadki intensywności gry, koncentracji, ale szczęśliwie udało się nam wrócić do naszej dobrej gry. To trzeci tydzień Ligi Narodów, jesteśmy zmęczone, ale wszyscy tak mają. Mecz z Koreą w niedzielę. Potem powrót do Polski, tam treningi, regeneracja. Jesteśmy szczęśliwe po kwalifikacjach. Nie pamiętam, kiedy byłyśmy w finałach, bo było to tak dawno temu. Jako drużyna pracujemy dobrze. Jestem usatysfakcjonowana. Stać nas jednak na więcej. Możemy pokazać, że potrafimy grać z najmocniejszymi na świecie. Mamy świetną atmosferę. Podczas meczów widać, że jesteśmy zdenerwowane, ale bardzo dobrze się znamy, pomiędzy nami jest balans. Staramy się pomagać naszej rozgrywającej, jak tylko możemy
Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

– skomentowała Magda Stysiak.
W niedzielę reprezentacja Polski zagra w Suwon z drużyną gospodarzy – Koreą Południową. Będzie to ostatni występ Biało-Czerwonych w podstawowej fazie Ligi Narodów. Turniej finałowy VNL 2023 odbędzie się w amerykańskim w Arlington w dniach 12-16 lipca.