Reprezentacja Polski w czwartek wyleciała do Amsterdamu. Przed nią dzisiaj sprawdzian z niderlandzkiego. Ekipa Holandii, finalista ubiegłorocznej edycji Ligi Narodów, będzie pierwszym rywalem Biało-Czerwonych w tym roku. Tak długiej przerwy między meczami reprezentacji nie było od II wojny światowej. Polacy ostatni mecz rozegrali 19 listopada
Obawy przed spotkaniem na stadionie Ajaksu urosły z powodu problemów Piotra Zielińskiego. Pomocnik Napoli opuścił ostatni trening kadry przed wylotem do Holandii. - Piotrek ma niegroźny uraz, lekko podkręcony staw skokowy. Został z fizjoterapeutą w hotelu. Nie było sensu ryzykować i przeciążać tej kostki. To nic poważnego. Powinien być gotowy do meczu z Holandią - powiedział rzecznik prasowy reprezentacji Jakub Kwiatkowski. - Bardzo dobry technicznie, szybki i pełen pomysłów. Ale czy jest twardszy ode mnie? - pytał z uśmiechem na konferencji prasowej Georginio Wijnaldum, środkowy pomocnik reprezentacji Holandii.
Lista nieobecnych na pierwszym w tym roku zgrupowaniu kadry i tak jest już spora. Problemy zdrowotne wyeliminowały Damiana Kądziora i Arkadiusza Recę, kluby MLS nie puściły ze Stanów Zjednoczonych do Polski Przemysława Frankowskiego i Adama Buksę. Po trudach poprzedniego sezonu wolne dostał Robert Lewandowski. Pod jego nieobecność kapitanem kadry będzie Kamil Glik.
Meczu z Holandią mogłoby w ogóle nie być, gdyby nie komitet wykonawczy UEFA. Władze Europejskiej Federacji postanowiły zreformować rozgrywki Ligi Narodów i poszerzyć pierwszą i drugą dywizję z 12 do 16 drużyn. Dzięki temu Polacy, spadkowicze do dywizji B po sezonie 2019/2020, pozostali w dywizji A.
Co wiemy na pewno? Wszyscy piłkarze będący na zgrupowaniu nie są zakażeni koronawirusem SARS CoV-2. Gracze i członkowie sztabu - według wytycznych UEFA - przeszli we wtorek rano pierwsze testy. W środę przebadany został również Jacek Góralski, który do kadry dołączył trochę później. Wszyscy uzyskali wynik negatywny. Następne badania i testy odbędą się w niedzielę, przed wylotem do Zenicy na mecz z Bośnią i Hercegowiną.
„Pomarańczowi”również mają swoje problemy. Szesnaście dni przed meczem z Polską niespodziewanie opuścił ich selekcjoner Ronald Koeman, który wybrał posadę trenera Barcelony. - Wszyscy jesteśmy rozczarowani. Czasy, w których żyjemy, są wyjątkowe. Z powodu pandemii nie pewności, że mistrzostwa Europy się odbędą. Nadarzyła się taka szansa, więc rozumiem to Nie próbowałem go przekonywać, aby z nami został. Było oczywiste, że to w pewnym momencie nastąpi - skomentował Virgil van Dijk, kapitan reprezentacji Holandii. Na razie następcą Koemana został Dwight Lodeweges, choć na długoterminowego następcę lansowani są Louis van Gaal (doprowadził kadrę do brązowego medalu MŚ 2014 w Brazylii) Petera Bosza i Franka de Boera. Lodeweges w kadrze był od 2018. Oczywiście w roli asystenta Koemana. Wcześniej samodzielnie prowadził - tylko przez sezon - sc Heerenveen. Wtedy z klubem z Fryzji zajął 7. miejsce. Na pytanie, kogo z polskich piłkarzy wziąłby do swojej drużyny odpowiedział... „wszystkich”.
Obecny selekcjoner Holendrów jednak nie zdecydował się na dowołanie nikogo w miejsce Stefana de Vrija. Obrońca Interu opuścił zgrupowanie z powodu kontuzji. Wcześniej problemy zdrowotne z gry wykluczyły Matthijsa de Ligta. De Vrija zastąpi najprawdopodobniej Nathan Ake, nowy nabytek Manchesteru City.
