W piątek, 22 lipca 14-latka została porwana sprzed Biedronki na os. Przyjaźni w Poznaniu. Porywacze wciągnęli ją do samochodu. Policjanci poinformowani o zdarzeniu, półtorej godziny później odnaleźli poszukiwane bmw w podpoznańskich Złotnikach.
Czytaj też: Dzieci porywają, gwałcą, torturują. A matka? Mówi im jak
Funkcjonariusze uwolnili nastolatkę i zatrzymali pięć osób: dwie dziewczyny w wieku 14 i 13 lat, chłopców w wieku 14 i 17 lat oraz 39-letnią kobietę.
Paulina K., która według śledczych była inicjatorką zdarzenia, w porwanie wciągnęła również swoją 13-letnią córkę. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" dotarł do informacji, że w samochodzie porywaczy było również drugie dziecko kobiety - 7-letnia dziewczynka.
Dziecko miało być świadkiem porwania i stosowania przemocy wobec porwanej. Informator "Wyborczej" twierdzi, że 7-latka była w samochodzie, kiedy na drodze gruntowej w Złotnikach sprawcy torturowali 14-latkę. Dziecko mogło jednak wszystko obserwować przez szybę samochodu.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Przystanek PST w Poznaniu jak rwąca rzeka. Co się stało? Zob...
