Poseł Szymon Szynkowski vel Sęk, szef poznańskiego PiS: Są opinie, że TVP przeszkadzała Andrzejowi Dudzie w uzyskaniu lepszego wyniku

Łukasz Cieśla
Łukasz Cieśla
W wyborczą niedzielę politycy poznańskiego PiS cieszyli się ze zwycięstwa Andrzeja Dudy w wyborach, ale wynik prezydenta w Poznaniu był znacznie gorszy od Rafała Trzaskowskiego. - Musimy popracować w dużych miastach nad zbudowaniem większego poparcia dla nas - przyznaje poseł i wiceminister Szymon Szynkowski vel Sęk, szef poznańskich struktur PiS.
W wyborczą niedzielę politycy poznańskiego PiS cieszyli się ze zwycięstwa Andrzeja Dudy w wyborach, ale wynik prezydenta w Poznaniu był znacznie gorszy od Rafała Trzaskowskiego. - Musimy popracować w dużych miastach nad zbudowaniem większego poparcia dla nas - przyznaje poseł i wiceminister Szymon Szynkowski vel Sęk, szef poznańskich struktur PiS. Grzegorz Dembinski
Czy "Wiadomości TVP" i polityk Jacek Kurski wygrali prezydenturę dla Andrzeja Dudy? - Są tacy, którzy stoją na stanowisku, że TVP przeszkadzała Andrzejowi Dudzie w uzyskaniu lepszego wyniku. Można mieć tutaj różne opinie - przekonuje poseł i wiceminister Szymon Szynkowski vel Sęk, szef poznańskich struktur PiS, w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim".

W niedzielę, podczas wieczoru wyborczego, skandowaliście „Poznań za PiS-em!”. Ale to zaklinanie rzeczywistości, bo w Poznaniu wynik Andrzeja Dudy jest kiepski. Czym tłumaczycie tak niskie poparcie?
Szymon Szynkowski vel Sęk:
Wyniki wyborów w dużych miastach nie są dla nas satysfakcjonujące. Poznań pod tym względem nie jest wyjątkiem. Ale mimo wszystko, w porównaniu do 2015 roku, w Poznaniu mieliśmy nieduży przyrost o 3 tysiące głosów.

Przy większej frekwencji niż pięć lat temu.
Tak, ale na przykład we Wrocławiu, w Warszawie, Lublinie czy Gdańsku liczba głosów oddanych na Andrzeja Dudę spadła w porównaniu do poprzednich wyborów. Nie chodzi jednak o to, by się pocieszać. Na ten problem patrzę generalnie, że musimy popracować w dużych miastach nad zbudowaniem większego poparcia dla nas.

Sprawdź też:

Dlaczego więc Poznań nie jest za PiS-em?
Być może za mało akcentowaliśmy w kampanii to, co udało się w ostatnich latach zrobić dla przedsiębiorców, na czele z tarczą antykryzysową z ostatnich miesięcy. Wiele firm z tego skorzystało. Może też za mało mówiliśmy o ulgach podatkowych i obniżeniu podatków dla przedsiębiorców i dla osób najmłodszych. Ponadto nasze programy solidarności społecznej nie mają aż tak wielkiego znaczenia w Poznaniu, gdzie bezrobocie jest niższe, a ludzie żyją we względnie większym dobrobycie niż w innych częściach kraju.

Czytaj też Zwycięstwo Andrzeja Dudy to gwarancja rozwoju, również Wielkopolski - mówi wojewoda Łukasz Mikołajczyk z PiS

Ludzie lepiej wykształceni, z większych miast, znacznie częściej głosowali na Rafała Trzaskowskiego. Może ci wyborcy lepiej potrafili zweryfikować politykę PiS?
To bardzo upraszczające. Równie dobrze mogę powiedzieć, że Rafała Trzaskowskiego dużo częściej wybierali więźniowie. Jeżeli chcielibyśmy demokracji, w której to wykształceni i bogaci decydują, kto sprawuje władzę, taki system polityczny byłby oligarchią. Mnie bliższe są poglądy demokratyczne niż oligarchiczne.

Sprawdź też:

Stwierdzam fakty, które wskazują, które grupy chętniej głosowały na danego kandydata. Tak się składa, że Rafał Trzaskowski wygrywa w grupie wyborców z wykształceniem wyższym, Andrzej Duda w grupie osób z podstawowym wykształceniem.
W tej sprawie decydujące jest to, że więcej osób poparło Andrzeja Dudę, a z cenzusem wykształcenia skończyliśmy kilka wieków temu. W tej sprawie decydujące jest to, że więcej osób poparło Andrzeja Dudę, a z cenzusem wykształcenia skończyliśmy kilka wieków temu. Gdyby wybierali tylko dziennikarze, z pewnością dużą przewagą głosów wygrałby Rafał Trzaskowski. To też powód do refleksji dla Państwa, na ile reprezentatywna dla społeczeństwa jest jego reprezentacja medialna.

Czytaj też Zdecydowane zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w okręgu poznańskim, ale w skali kraju przegrał z Andrzejem Dudą

Nie znam poglądów wszystkich dziennikarzy, natomiast nie kryją się z nimi pracownicy TVP kontrolowanej przez PiS. Pani Holecka, podczas wywiadu, wprost pytała prezydenta "co zrobić, żeby rzeczywiście to pan wygrał?”. Ale wrócę do wyników. W Poznaniu PiS przegrywa, ale w mniejszych wielkopolskich miejscowościach to Andrzej Duda zyskiwał spore poparcie. Skąd taka struktura poparcia?
Tam właśnie nasze programy solidarnościowe, jak sądzę, miały spore znaczenie. Wyrównywanie szans było naszym zasadniczym elementem programu, a wiele osób żyło w gorszych warunkach przed 2015 rokiem. Docenili oni to, że państwo zaczęło także ich dostrzegać. A ci, którzy żyli lepiej, nie zawsze są zadowoleni z takich solidarnościowych programów, bo ich status wobec polityki wyrównywania szans, w ich opinii, jest względnie niższy. Ze zdumieniem czytałem relacje niektórych niezadowolonych „nowobogackich” , którzy narzekali na zatłoczone plaże nad Bałtykiem z powodu sukcesu programu 500 plus. Tak jakby warunkiem ich dobrego samopoczucia było to, że siedzi się na wyludnionej plaży, podczas gdy inni muszą siedzieć w domu. A przecież na naszej politycy skorzystali wszyscy.

Sprawdź też:

Senator Marcin Bosacki z PO, który agitował w wielkopolskich gminach za Rafałem Trzaskowskim, mówił mi, że działacze PO byli czasami wyzywani w małych miejscowościach od Żydów, pedałów, złodziei, że część osób mówiła do nich „paskami z TVP”. Czy jest tak, jak wskazuje senator Bosacki, że wyborcy z małych miejscowości są zmanipulowani przekazem kontrolowanej przez PiS telewizji publicznej?
Nie bardzo rozumiem, że Marcin Bosacki żali się na krytykę. Ja także jeździłem po Wielkopolsce. W Poznaniu nasz wiec poparcia był zakłócany, było buczenie, gwizdy, mało cywilizowane zachowania. Wielokrotnie spotykałem się z takimi zachowaniami, ale się nie żalę, bo będąc politykiem trzeba być przygotowanym na różne formy krytyki, także taką, która wykracza poza pewne ramy. Może Marcin Bosacki jako były ambasador w Kanadzie jest bardziej przyzwyczajony do bywania w miejscach, w których z taką krytyką nie ma do czynienia.

Czytaj też Senator Marcin Bosacki: trzeba złamać monopol informacyjny PiS, bo w mniejszych miejscowościach wyborcy nawet nie słyszeli o aferach tej partii
Marcin Bosacki nie żalił się, nie płakał mi w rękaw, po prostu opisywał swoje doświadczenia ze spotkań z różnymi wyborcami.
Ja się na takie rzeczy nie żalę, to pewien element polityki. Wolałbym, żebyśmy zarówno on, jak i ja, mogli mierzyć się z argumentami, a nie z zachowaniami obelżywymi. Takie zachowania są po różnych stronach, ale „ruch ośmiu gwiazd” pojawił się tylko po jednej stronie i jest to przekroczenie wszelkich ram dyskusji politycznej.

Czytaj też Politolog z UAM komentuje pierwszą turę wyborów prezydenkich: TVP jest dla mnie nieustającym źródłem zadziwienia

Na waszym wieczorze wyborczym w Poznaniu padło też sformułowanie, że zwolennicy obozu niepodległościowego mogą być zadowoleni z wyniku Andrzeja Dudy. W takim razie do jakiego obozu zaliczacie wyborców Rafała Trzaskowskiego? Oni nie są patriotami?
Takiej tezy bym nie postawił, ale wizja Polski obozu Rafała Trzaskowskiego jest radykalnie inna od naszej. Platforma w polityce zagranicznej wpisuje się w nurt polityki zagranicznej innych państw, nie kreuje polityki autonomicznej. Tutaj się różnimy.

Skoro jesteśmy przy zagranicy – PO składa protest po wyborach twierdząc, że kilkuset tysięcy naszych obywateli za granicą było pozbawionych możliwości głosowania. Co Pan na to jako wiceminister spraw zagranicznych?
Nie wiem, skąd PO bierze takie liczby. Do głosowania za granicą zapisała się rekordowa liczba ponad pół miliona osób. Dla porównania 5 lat temu zapisało się 250 tysięcy osób, a rok temu 330 tysięcy osób. W niewielu krajach mieliśmy teraz głosowanie bezpośrednie, w większości było tylko korespondencyjne. Wysłano w sumie 480 tysięcy pakietów wyborczych, z czego wróciło ich 83 procent. To większy wskaźnik zwrotu niż 5 lat temu, gdy wynosił on 66 procent. Dowodzi to, że za granicą możliwość głosowania była powszechna. Może zdarzyły się rzadkie przypadki, że koperta nie dotarła gdzieś na czas, ale weźmy pod uwagę specyfikę działania poczty w różnych krajach.

Platforma zamierza także poskarżyć się na postawę TVP, zarzucając jej sianie propagandy, nienawiści, jawne wspieranie Andrzeja Dudy. To Jacek Kurski wygrał te wybory?
Są też tacy, którzy stoją na stanowisku, że TVP przeszkadzała Andrzejowi Dudzie w uzyskaniu lepszego wyniku. Można mieć tutaj różne opinie.

Kto takie opinie wygłasza, że TVP przeszkadzała prezydentowi?
Słyszałem takie opinie. A Platforma żali się teraz, jest sfrustrowana, co rozumiem o tyle, że przegrała z Prawem i Sprawiedliwością chyba już dziewiąte z rzędu wybory.

Oglądałem „Wiadomości TVP” i widziałem ich propagandę wymierzoną w Rafała Trzaskowskiego.
A ja oglądałem „Fakty TVN” i widziałem propagandę wymierzoną w Andrzeja Dudę i obóz PiS. Trzeba być sprawiedliwym w ocenach.

Czytaj też O zwycięstwie Andrzeja Dudy przesądziła propaganda ze strony TVP - uważa prof. Rafał Drozdowski

Tymczasem w PiS padają głosy, że poniedziałkowe „Wiadomości” TVP, w jednym z materiałów, wprost uderzały... w premiera Morawieckiego. Krytykowano fakt, że spółki Skarbu Państwa reklamują się w mediach uznawanych za nieprzychylne PiS. Czy ta krytyka działań premiera jest zapowiedzią rozkręcającej się „wojny na górze” pomiędzy premierem, a Jackiem Kurskim i Zbigniewem Ziobrą?
Nie, panuje u nas atmosfera radości ze zwycięstwa Andrzeja Dudy. I planowania działań na kolejne miesiące i lata. Tym się zajmujemy.

Dojdzie do zmiany koalicjanta? Bo pojawiają się spekulacje jakoby „Porozumienie” Jarosława Gowina miało zostać zastąpione przez PSL.
Nie mam takich informacji, by w najbliższych dniach miało dojść do zmian w koalicji.

A w najbliższych miesiącach?
To kompetencja premiera i szefostwa obozu Zjednoczonej Prawicy. Zmian nigdy nie można wykluczyć, bo każdy minister, koalicjant także, musi być przygotowany na zrecenzowanie jego pracy.

Wiele osób zarzuca Andrzejowi Dudzie, że jest notariuszem partii. W drugiej, ostatniej kadencji, prezydent będzie bardziej niezależny, a może będzie miał na horyzoncie perspektywę, że za 5 lat będzie musiał szukać pracy?
Prezydent Duda dziewięć razy odsyłał do Sejmu różne ustawy, czyli ponad dwa razy częściej niż Bronisław Komorowski podczas swojej prezydentury. Natomiast każda druga kadencja charakteryzuje się tym, że prezydent nie musi myśleć już o reelekcji, ale chcąc zachować wiarygodność musi poważnie traktować umowę społeczną zawartą z obywatelami. Myślę, że Andrzej Duda ma ogromną szansę na ambitną, niezależną prezydenturę, przy uwzględnieniu priorytetów obozu politycznego, który go wspierał.

Tuż po wyborach PiS wrócił do tematu tzw. repolonizacji mediów. Czego się spodziewać po tym projekcie?
Użyłbym raczej terminu dekoncentracja lub westernizacja, bo w istocie chodzi o wprowadzenie rozwiązań od dawna funkcjonujących na zachodnich rynkach medialnych. Rzecz w tym, że nasz rynek medialny w niektórych aspektach ma sporą, niezdrową koncentrację kapitału. Działania antykoncentracyjne mają na celu zwiększenie pluralizmu na rynku mediów. Patrząc dalekosiężnie, a po cyklu kilku wyborów jest szansa by zarysować dłuższą perspektywę, to niezwykle istotne wyzwanie.

Rozmawiał Łukasz Cieśla

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl