Teraz 73. Turniej Czterech Skoczni przenosi się do Austrii. Po dwóch konkursach na obiektach w Niemczech liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest Austriak Daniel Tschofenig - 796 pkt i ma 2 pkt przewagi nad Niemcem Piusem Paschke. Najlepszy z Polaków Paweł Wąsek zajmuje 15. pozycję z dorobkiem 182 pkt.
- Prezes (Polskiego Związku Narciarskiego) chyba rusza do Austrii w piątek, nad ranem. Myślę, że powinien tam usiąść do rozmowy z samymi zawodnikami, wysłuchać ich zdania na temat "o co tu chodzi". W drugiej kolejności powinien spotkać się ze sztabem szkoleniowym
- uważa Andrzej Wąsowicz.
Zwrócił uwagę, że atmosfera w reprezentacji Polski skoczków narciarskich nie jest dobra i to też się przekłada na wyniki.
- Nie jestem jednak zwolennikiem robienia nagłych ruchów, w trakcie Turnieju Czterech Skoczni czy przed konkursami PŚ w Zakopanem
- powiedział szef Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego.
Podkreślił, że kibice nie mogą liczyć na szybką, radykalną poprawę wyników Polaków:
- Może jednak to "przełamanie" przyjdzie
- dodał.
Zgodził on się z opinią, że teoretycznie powinien być zmieniony skład Biało-Czerwonych na część austriacką TCS. Tylko, że "czarodziejski kapelusz", z którego trener Polaków Thomas Thurnbichler miałby wyciągnąć solidnego zmiennika jest pusty.
- Na tą chwilę nie mamy takiego zaplecza, aby ktoś inny mógł wystartować z Pucharze Świata. To przesądziło, że skład nie został zmieniony
- ocenił.
Zdaniem Wąsowicza, gdyby ostatecznie zapadła decyzja o wycofaniu z dalszych startów któregoś z Polaków, to nie należy na jego miejsce powoływać kolejnego.
Martwi go też, że po pierwszej serii zawodów w Garmisch-Partenkirchen Aleksander Zniszczoł został zdyskwalifikowany za niezgodny z przepisami kombinezon.
- To nie pierwszy taki przypadek w tym sezonie jeśli chodzi o Polaków, a mamy podobno najlepszych specjalistów od przygotowania sprzętu. Coś tu nie gra
- stwierdził.(PAP)