Wideo. Rodzinny kapitał opiekuńczy

Pożar wybuchł o godzinie 17.59. Z mieszkania wydobywał się gęsty, widoczny mimo wieczornych ciemności, dym. Ogień szybko objął całe mieszkanie i zaczął wydobywać się przez okna.
Paliło się mieszkanie na dziewiątym piętrze wieżowca - relacjonuje kpt. Przemysław Baniecki, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu.
Po godzinie 18 rozpoczęła się akcja gaśnicza. Z wieżowca ewakuowano 20 osób z 12 mieszkań. Znalazły chronienie w podstawionym przed wieżowiec autobusie MZK.
Wieżowiec, w którym wybuchł pożar, należy do Spółdzielni Mieszkaniowej "Kopernik". To budynek z tzw. wielkiej płyty, jakich wiele wzniesiono w Toruniu w latach 70. XX wieku. Przy ulicy Gagarina są cztery takie wieżowce. Paliło się w tym stojącym najbliżej Szosy Okrężnej, w skrajnym pionie od strony tej ulicy. Na piętrach w wieżowcu są po trzy mieszkania. Pożar wybuchł w środkowym na dziewiątej kondygnacji, na wprost windy. Ze względu na wysokie położenie mieszkania akcja gaśnicza była utrudniona. Z żywiołem walczyło dziewięć zastępów strażaków. Do dyspozycji mieli pojazdy z drabinami.
TAK WYGLĄDA WNĘTRZE BUDYNKU PO POŻARZE:
Woda lała się przez niższe piętra aż do parteru. Niech pan zerknie jak tam jest mokro - mówi jeden z lokatorów z wieżowca spotkany przed budynkiem.
Poszkodowane zostały trzy osoby. Dwie kobiety mieszkające w wieżowcu zatruły się dymem. Poza tym jedna z nich ma poparzoną rękę. To lokatorka z mieszkania, w którym wybuchł pożar. Ranny został też jeden ze strażaków. W płonącym mieszkaniu pękła jedna z szyb i spadła na jego rękę, rozcinając skórę.
Na szczęście to niegroźne obrażenie - relacjonuje kpt. Przemysław Baniecki.
Te trzy osoby zostały przewiezione do szpitala.
Przed godziną 20 ogień został opanowany. Po pożarze został duży ślad na elewacji wieżowca - jest osmolona na wysokości dziewiątego piętra i wyżej.
Mieszkanie, w którym wybuchł pożar, doszczętnie spłonęło. Mocno okopcona została klatka schodowa i sąsiednie mieszkania.
Pożar ugaszono, ale strażacy działali dalej.
- Sprawdzamy zadymienie dziewiątego, dziesiątego i jedenastego piętra w wieżowcu oraz to, czy nie ma zagrożenia tlenkiem węgla - dodaje kpt. Przemysław Baniecki.
Przyczyna pożaru nie jest na razie znana.
Dziękuję funkcjonariuszom Państwowej Straży Pożarnej, ratownikom medycznym oraz pracownikom Pogotowia Gazowego i Energetycznego za sprawne przeprowadzenie akcji - napisał na Facebooku prezydent Torunia Michał Zaleski. - W klatce, gdzie doszło do pożaru, nie ma prądu od szóstego piętra, a gaz został wyłączony w całym budynku. Mieszkańcy dziewiątego i dziesiątego piętra nie mogą jeszcze wrócić do mieszkań, po godzinie 21 umożliwiono im zabranie rzeczy osobistych w asyście strażaków. Żadna z ewakuowanych osób nie skorzystała z pomocy oferowanej przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie.
Cała akcja zakończyła się o godzinie 22.15 akcja. Budynek został przekazany przez strażaków administracji SM "Kopernik".