Zdaniem litewskiej premier, polityka zmierzająca do pozwolenia prezydentowi Rosji, Władimirowi Putinowi, na wyjście z twarzą z konfliktu, jest błędem. - My, zachodni politycy, rzeczywiście musimy dbać o zachowywanie twarzy. Natomiast Putin może przybrać każdą twarz jaka mu się tylko spodoba. Społeczeństwo rosyjskie niestety to przełknie, nieważne jaka to będzie twarz – podkreśliła Šimonytė na antenie TVP.
- Nie uważam więc, że to realny problem. Realny problem jest taki, że wojna trwa już dziewięć miesięcy. Oczywiście dużo kosztuje. Jest to cena życia ludzkiego, ale też szeregu globalnych kryzysów, z którymi się zmagamy. Jest to kryzys energetyczny, kryzys żywnościowy, kryzys łańcuchów dostaw, itd. – dodała.
- Wszyscy życzymy sobie, by ta wojna się skończyła. Ale pytanie brzmi: czym ma być ten koniec wojny? Jeżeli Ukraina nie zwycięży, to – moim zdaniem – nie będzie to koniec wojny, bo oznacza to, że wojna powróci – zaznaczyła litewska premier.
Šimonytė podkreśliła również, że nie można oceniać Putina tą samą miarą, jaką oceniamy zachodnich politykow. - To jest inny świat. My mamy wolność słowa, wybory, swobodę polityczną. Tego nie ma w Rosji od lat. Jeśli zachodni politycy próbują oceniać Putina, stosując zachodnie standardy, to popełniają błąd – zauważyła.
Źródło: TVP Info
