
Mateusz Morawiecki rusza w trasę autobusem Prawa i Sprawiedliwości
Szef rządu odwiedzi w poniedziałek woj. lubelskie, m.in. Lotniczą Akademię Wojskową w Dęblinie, zakłady Erkado sp. z.o.o w Gościeradowie, inwestycję w Skokowie oraz Dębę.
Więcej informacji na temat wyborów w naszym serwisie specjalnym: WYBORY 2023
Przed podróżą Morawiecki podczas konferencji przed PGE Stadionem Narodowym w Warszawie podkreślił, że w poniedziałek rusza autobusem PiS "aby uświadomić Polakom i wszystkim, którzy w Polsce mieszkają, jak wielkim zagrożeniem jest PO i jej doktryna obrony Polski na linii Wisły".
Szef rządu zaznaczył, że "to nie tylko skazanie ponad 10 milionów Polaków na ruską niewolę".
- Przecież, gdyby tutaj atak nastąpił, to do linii Wisły Polacy byliby skazani na takie zdarzenia, jak te, które widzieliśmy w Buczy i Irpieniu, w Borodziance i w setkach innych miejscowości - mówił premier.
Dodał, że nie dotyczy to tylko samej Polski wschodniej.
- Przypomnijmy sobie, jak dzisiaj wygląda sytuacja na Ukrainie. Rosjanie tam zajęli wschodnią Ukrainę i atakują Lwów. Atakują wiele miast na zachodzie Ukrainy, ponieważ ich siły, ich artyleria, ich rakiety, stanowiska rakietowe rozlokowane są bliżej zachodniej części Ukrainy i tak samo byłoby z Polską. Taka sama sytuacja grozi wszystkim Polakom - podkreślił premier.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
"Nie można dopuścić tych nieobliczalnych ludzi do władzy"
Mateusz Morawiecki stwierdził, że "nie można dopuścić z powrotem tych nieodpowiedzialnych ludzi".
- Powiedziałbym, również tych nieobliczalnych ludzi, przecież ta nieobliczalność polega właśnie na tym, że my, Polacy nie możemy liczyć na taką władzę - podkreślił.
- Dlatego dzisiaj pokażemy wszystkim Polakom, jak wielkim zagrożeniem byłyby powrót do władzy (Donalda) Tuska, (Rafała) Trzaskowskiego. Powrót do władzy tych ludzi, którzy chcieli na pastwę Rosjan oddać ogromną część, ogromną połać naszego kraju - mówił szef rządu.
Zaznaczył również, że "15 października musimy pokazać >>czerwoną kartkę<< tym, którzy chcieli z Polski uczynić kolejne kondominium".
Mateusz Morawiecki o filmie "Zielona granica"
- Przeciwko nim wytaczane są potężne działa kultury masowej, film Agnieszki Holland, który ma oczernić i pokazać, że wszyscy żołnierze, funkcjonariusze Straży Granicznej to są tak naprawdę prymitywy, bydlaki, ciemniaki, to są zwyrodnialcy. Czyli my wszyscy, Polacy, jesteśmy pokazani oczyma Platformy Obywatelskiej, która wspiera film Agnieszki Holland w taki właśnie sposób - dodał - mówił premier.
- Ludzie, przecież trzeba bronić dobrego imienia Polski! Oni nam plują w twarz - podkreślił Mateusz Morawiecki.
Odnosząc się do filmu "Zielona granica" Agnieszki Holland, mówił: "Ten film, mam nadzieję, że uświadomił wszystkim, za kogo oni uważają Polaków, ale też jak dzielą Polaków - Polska wschodnia, południowa, Małopolska, to coś gorszego niż Wielkopolska".
dś
Źródło: