Sejm w połowie września przyjął ustawę o jawności majątku rodzin najważniejszych polityków, a Senat bez poprawek zatwierdził ją 26 września. Następnie skierowana został do podpisu prezydenta. Andrzej Duda ordynacji jednak nie podpisał, lecz skierował ją w trybie kontroli prewencyjnej do Trybunału Konstytucyjnego.
– Główny powód to fakt, iż odpowiedzialność karna grozi osobie za informacje zawarte w oświadczeniu, których osoba składająca nie może zweryfikować, a nawet czasami nie może ich pozyskać – mówi informator portalu. Dodaje, że prezydent nie zawetował ustawy, gdyż zgadza się z jej intencjami, ale „sprawa jest tak fundamentalna, że nie może być w tym zakresie najmniejszych wątpliwości prawnych”.
Powodem próby wprowadzania nowej ordynacji były doniesienia medialne z których wynikało, że Mateusz Morawiecki wraz z żoną kupił w 2002 r. 15 hektarów gruntów za 700 tys. zł od Kościoła we Wrocławiu. Wówczas sam Jarosław Kaczyński zadeklarował, że będą wprowadzone nowe przepisy dotyczące transparentności majaków najważniejszych osób w państwie i ich bliskich.
Propozycja zgłoszona przez partię rządzącą zakłada „rozszerzenie zakresu danych zawartych w oświadczeniach majątkowych osób pełniących funkcje publiczne o informacje dotyczące, oprócz majątku osobistego i majątku objętego małżeńską wspólnością majątkową także majątku osobistego małżonka oraz majątku osobistego i objętego małżeńską wspólnością majątkową dzieci własnych, dzieci małżonka, dzieci przysposobionych oraz osób pozostających we wspólnym pożyciu z osobą obowiązaną do złożenia oświadczenia, a także rozszerzenia kategorii osób zobowiązanych do składania oświadczeń majątkowych”.
