
Spis treści
Ustawa o KRS w Trybunale Konstytucyjnym
Głównym założeniem rządowej nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa jest to, by 15 sędziów-członków KRS było wybieranych w wyborach bezpośrednich i w głosowaniu tajnym przez wszystkich sędziów w Polsce, a nie – jak jest po zmianie przepisów z grudnia 2017 r. – przez Sejm. Po wyborze nowych członków KRS obecni sędziowie-członkowie Rady mieliby stracić mandaty.
W ten sposób – w zamierzeniu resortu sprawiedliwości – KRS ma stać się niezależna od władzy ustawodawczej, a nowelizacja w tej sprawie ma być jedną z fundamentalnych zmian przywracających w Polsce praworządność.
Nowelizacja przewiduje też, że prawo do kandydowania na członka KRS nie będzie przysługiwało sędziom, którzy nimi zostali po zmianie przepisów dotyczących KRS w 2017 r.
Co zakłada nowelizacja ustawy o KRS?
Zgodnie z nowelą, nad wyborem 15 sędziów-członków KRS ma czuwać Państwowa Komisja Wyborcza, która ma być odpowiedzialna za organizowanie wyborów, m.in. za weryfikację zgłoszeń czy drukowanie kart głosowania. W KRS mają być reprezentowani sędziowie wszystkich szczebli.
W połowie lipca szefowa Kancelarii Prezydenta oceniła w wywiadzie dla PAP, że nowelizacja ustawy o KRS jest „tak jaskrawie sprzeczna z konstytucją, że nie ma możliwość jej zaakceptowania”. Dodała wówczas, że nie ma podstaw, by różnicować sędziów w oparciu o datę ich nominacji.
Krajowa Rada Sądownictwa, której zadaniem jest chronić niezależność sądów i niezawisłość sędziów, rozpatruje i ocenia kandydatury na stanowiska sędziego, a także przedstawia prezydentowi wnioski o powołanie sędziów. W skład KRS wchodzi 25 osób, w tym 15 członków wybranych spośród sędziów. Do 2017 r. ich wyboru dokonywały środowiska sędziowskie.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Politycy KO komentują decyzję prezydenta ws. KRS
Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy ws. KRS odbiła się szerokim echem zwłaszcza wśród polityków Koalicji Obywatelskiej. Jako jeden z pierwszych głos zabrał wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.
Jak skomentował Myrcha we wpisie na platformie X, decyzja prezydenta nie jest zaskoczeniem.
"Prezydent Duda to +ojciec chrzestny+ obecnej KRS. Nie zależy mu na zmianach. Nie zależy, w dalszym ciągu, na praworządności i Konstytucji" - stwierdził wiceszef MS.
Dodał, że Andrzej Duda "kierując ustawę do upolitycznionego TK bierze na siebie odpowiedzialność za kryzys w sądownictwie". "Ale my nie odpuścimy" - napisał Myrcha.
W podobnym tonie wypowiedział się sam szef resortu Adam Bodnar.
"Prezydent nie chce odbudowania konstytucyjnych ram KRS. Zdecydował się przeszkodzić w przywróceniu niezależności wymiaru sprawiedliwości. Nie weźmie udziału w odbudowaniu praworządności" - ocenił minister sprawiedliwości.
Bodnar podkreślił, że "na zmiany w sądownictwie czeka większość Polaków i Koalicja 15 października doprowadzi do ich realizacji". Według szefa MS to "kwestia czasu".
Do sprawy odniósł się również wiceszef sejmowej komisji sprawiedliwości Patryk Jaskulski.
Według Jaskulskiego, można było się spodziewać takiej decyzji. W jego ocenie, brak podpisu pod ustawą i skierowanie jej do TK jest "pogłębianiem chaosu prawnego". Wskazał, że TK zdaniem wielu międzynarodowych instytucji, m.in. Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jest wadliwie obsadzony.
Pytany, czy większych szans na podpis prezydenta nie miałaby ustawa z senacką poprawką umożliwiającą kandydowanie do KRS tzw. neosędziom, Jaskulski odparł, że sygnały płynące z Kancelarii Prezydenta wskazywały, że Andrzej Duda - niezależnie od poprawki - nie podpisze ustawy. 12 lipca Sejm odrzucił poprawkę Senatu umożliwiającą kandydowanie do KRS sędziom, którzy uzyskali nominację po zmianie przepisów w 2017 r.
Poseł KO zaznaczył, że teraz należy czekać na orzeczenie TK. Dodał, że "w związku z zastrzeżeniami konstytucyjnymi wobec tego organu jest poważna wątpliwość, czy orzeczenie będzie miało moc prawną".
"A w najbliższych wyborach prezydenckich należy wybrać takiego kandydata, który pozwoli dopełnić właściwy kurs przywracania w Polsce praworządności, bo prezydent jest niezbędny w procesie legislacyjnym" - powiedział wiceszef komisji sprawiedliwości.
Źródło: