- W kancelarii prezydenta trwa urzędnicza burza mózgów, jak zręcznie i delikatnie wycofać się z pomysłu przeprowadzenia referendum konstytucyjnego - czytamy we „Wprost”, który powołuje się na anonimowego informatora. Powodów ma być kilka. Choćby wyniki ankiety, przeprowadzonej wśród konstytucjonalistów, którzy uważają, że w Polsce powinien istnieć jeden silny ośrodek władzy, skupiony w rękach premiera. Poza tym wciąż nie są znane pytania, na jakie mieliby odpowiedzieć uczestnicy referendum, a z informacji „Wprost” wynika, że wpływ na nie chciałoby mieć kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości.
Pomysł prezydenta nie cieszy się jednak poparciem polityków PiS, którzy z ulgą przyjęliby wiadomość o rezygnacji z referendum. - Myślę, że to byłby dobry krok ze strony pana prezydenta - ocenił w poniedziałek w TVN24 szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. - Wydaje mi się, że takie referendum ma rzeczywiście wielki sens, jeśli poddajemy pod głosowanie już pewne gotowe propozycje, które powinny być wynikiem rzeczywiście bardzo szerokich konsultacji - tłumaczył Sasin, zaznaczając przy tym, że „nie chce niczego prezydentowi doradzać”. - I tutaj szacunek dla pana prezydenta, że te konsultacje zaczął, one się odbywają - przyznał. Sasin zaznaczył, że „pomysł referendum nie jest pomysłem Prawa i Sprawiedliwości”. - To autorski pomysł prezydenta - podsumował.
Mimo to Kancelaria Prezydenta utrzymuje, że temat listopadowego referendum jest wciąż aktualny. W czwartek na Stadionie Narodowym w Warszawie ma odbyć się konwencja konstytucyjna z udziałem prezydenta. Dyskusja ma dotyczyć m.in. młodzieży, samorządu i rolnictwa. Niewykluczone, że właśnie w czwartek zostaną zaprezentowane wstępne pytania referendalne.
W środę prezydent ma spotkać się z marszałkiem Stanisławem Karczewskim. Ostateczną decyzję ws. referendum podejmie Senat.
POLECAMY: