Skandal wybuchł w kwietniu 2019 roku, gdy 29-letnia modelka oskarżyła Jarosława Bieniuka [zgodził się na publikację pełnego nazwiska] o brutalny gwałt w jednym z sopockich hoteli, w którym mieli razem spędzać czas. Były piłkarz i mąż nieżyjącej aktorki Anny Przybylskiej, od początku nie przyznawał się do winy.
„Informacje pojawiające się w mediach na temat rzekomo zarzucanych mi czynów są szokujące, zarówno dla Państwa, jak i dla mnie. Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych” - pisał w oficjalnym oświadczeniu wydanym wówczas. Piłkarz wyszedł z aresztu za kaucją w wysokości 20 tys. zł, po usłyszeniu zarzutu udzielenia narkotyków dwóm osobom - w tym oskarżającej go o gwałt kobiecie. Więcej na temat kontrowersji wokół sprawy pisaliśmy tutaj.
We wtorek 18 lutego 2020 roku przed sopockim sądem rozpoczął się proces, w którym Jarosławowi Bieniukowi grożą 3 lata więzienia. Rozprawa od początku odbywała się „za zamkniętymi drzwiami”, więc reporterzy dostęp do uczestników procesu mieli jedynie na sądowym korytarzu.
- Prokuratura Rejonowa w Sopocie skierowała akt oskarżenia przeciw Jarosławowi Bieniukowi w grudniu ubiegłego roku stawiając mu 2 zarzuty udzielania środków odurzających innym osobom. Jest to przestępstwo – zastrzegła prokurator Monika Oriol-Signerska, która nie chciała powiedzieć, o jakie narkotyki chodziło.
- Szanujemy państwa prawo do zadawania pytań. Bardzo proszę, by państwo uszanowali naszą odpowiedź – apelował do dziennikarzy adwokat oskarżonego 40-latka, Dariusz Makowski. - Pan Jarosław Bieniuk jest niewinny. Oczekujemy na proces. Żadnych informacji z naszej strony nie będzie – zastrzegł.
Drugi z obrońców, mec. Marcin Puszyński dodał: - Czekamy na przeprocedowanie przed sądem. Jesteśmy pełni ufności, tego że sprawa zostanie rozstrzygnięta po naszej myśli. Tak jak już pan mecenas [Makowski – dop. red.] był łaskaw powiedzieć, nasz klient na dzień dzisiejszy jest niewinny. Mam nadzieję, że sąd wyda sprawiedliwy wyrok.
Dopytywani przez media adwokaci przyznali, że swój wniosek o wyłączenie jawności rozprawy (poparty przez prokuraturę) motywowali prawem do prywatności.
Wyrok, jaki zapadnie przed Sądem Rejonowym w Sopocie, nie będzie prawomocny.
O sprawie pisaliśmy także tutaj.
zmiany w 2020 roku
