Na pierwszej rozprawie, która odbyła się w ubiegłym tygodniu, sąd nie zdążył wysłuchać piątego z oskarżonych – Pawła Sz., oskarżonego o pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
PISALIŚMY:
Ruszył proces oskarżonych o śmiertelne pobicie Jacka Hrycia z Jastrzębia
Ruszył proces oskarżonych o śmiertelne pobicie Jacka Hrycia ...
Teraz mężczyzna również nie przyznał się do zarzucanego czynu i zapewnił, że jest mu przykro z powodu tego, co się stało. Zeznał, że kiedy bawił się w klubie nie zauważył, aby dochodziło do jakichś sprzeczek czy przepychanek. Po godzinie 4. wyszedł z lokalu. - W międzyczasie doszło do jakiejś sprzeczki. Dwaj pijani mężczyźni zaczęli obrażać kogoś z nas i doszło do szarpaniny – zeznał Paweł Sz. To znacząco odbiegało od zeznań innych oskarżonych, którzy nie wspomnieli o szarpaninie na zewnątrz. Podkreślił to również sędzia Ryszard Furman.
W swoich zeznaniach Paweł Sz. Dodał, że na jego spodniach również znajdowało się trochę krwi, jednak nie był w stanie stwierdzić, skąd się wzięła, bo w ogóle nie dotykał leżącego Jacka Hrycia, a tylko zadzwonił po pogotowie.
CZYTAJCIE TEŻ:
Jastrzębie-Zdrój: Dramat rodziny skatowanego na śmierć Jacka: „To jest jakiś koszmar"
Bandyci skatowali 28-latka na śmierć w Jastrzębiu. "Nasz Jacuś został brutalnie zabity"
Zabójstwo Jacka Hrycia: koniec śledztwa w sprawie, która wstrząsnęła Jastrzębiem
Zabójstwo Jacka Hrycia: koniec śledztwa w sprawie, która wst...
Na dzisiejszej rozprawie zeznawała także wdowa po Jacku Hryciu, pełniąca również rolę oskarżyciela posiłkowego.
- Nigdy w życiu nie spotkałam się, ani nikt z moich znajomych, żeby kogokolwiek zaczepiał. Był to bardzo spokojny człowiek, opanowany. Nie mogę uwierzyć w zeznania, że doszło do jakiejkolwiek szarpaniny, bo mój mąż brzydził się przemocą. Zawsze był opanowany – powiedziała.
Zapewniła, że według wersji przedstawionej jej przez bezpośredniego świadka, wszystkich pięciu oskarżonych kopało jej męża.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: