Prokremlowscy blogerzy wojskowi otwarcie kwestionują reakcję Putina na bunt wagnerowców

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Wideo
od 16 lat
Przez całą wojnę na Ukrainie rosyjscy blogerzy wojskowi nie krytykowali bezpośrednio Putina. To się jednak zmieniło po nieudanym puczu Prigożyna i postawie prezydenta Rosji.
Do niedawna Putin był poza zasięgiem bezpośredniej krytyki. To się  zmieniło, blogerzy wojskowi krytycznie oceniają ostatnie posunięcie głowy państw
Do niedawna Putin był poza zasięgiem bezpośredniej krytyki. To się zmieniło, blogerzy wojskowi krytycznie oceniają ostatnie posunięcie głowy państwa. Fot. Kreml

Podczas gdy wielu blogerów krytykowało Kreml i inne władze Rosji, niektórzy wymienili Putina, wyrażając frustrację z jego fatalnej postawy wobec grupy najemników.

Blogerzy wojskowi stali się bardzo wpływowi w Rosji podczas wojny tego kraju z Ukrainą. Aby pokazać wpływ, jaki blogerzy mają na rosyjską opinię publiczną, w połowie czerwca Putin spotkał się z kilkoma z nich - donosi Newsweek.

Krytykowali ministra, Putina nie

Przez całą wojnę blogerzy wojskowi atakowali takich ludzi jak minister obrony Siergiej Szojgu, ale w większości byli lojalni wobec Putina. Kiedy jednak Prigożyn zarządził marsz na Moskwę, niektórzy wyrazili zdziwienie, że Putin nie zareagował z większą mocą. Inni nie zgadzali się z uhonorowaniem przez Kreml moskiewskich sił bezpieczeństwa po buncie.

- Wszyscy myśleli, że świat będzie kręcił się pięć razy szybciej – napisał na Telegramie bloger wojskowy Aleksander Sladkow o sposobie, w jaki Putin radzi sobie z rebelią. "Broń nuklearna? Powszechna mobilizacja? Wypowiedzenie wojny NATO?".

Sładkow chwalił Putina za „opanowanie”, ale inni pisali, że reakcja Rosji na bunt sprawiła, że Kreml pokazał swoją słabość.

- Gdzie jest kierownictwo resortu obrony, gdy do Moskwy zbliża się oddział zbrojny? - pisał Yuri Kotenok.

Krytyczny kanał

Popularny kanał na Telegramie Govorit TopaZ był bardziej krytyczny wobec Putina, pisząc, że prezydent nie miał prawa nazywać bojowników Grupy Wagnera „zdrajcami”.

"Putin popełnił straszny błąd, nazywając 25 tys. zbuntowanych żołnierzy armii rosyjskiej zdrajcami, do niedawna byli to ludzie, którzy byli jedyną jednostką w ofensywie na najtrudniejszym odcinku frontu" – napisał Govorit TopaZ na Telegramie.

mm

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
karols
Dobrze się stało. Wygrali mierni, bierni ale wierni i Rosja będzie dalej pogrążać się w upadku.
j
ja człowiek
Bękart szatana. Podobnie jak Hitler i Stalin.
P
PL
nieważne czy to jest prawda czy nie, nie wierzyć rosjanom ani trochę, rosjanie patologicznie zakłamany fałszywy i podstępny narodek, szkoda czasu i energii na analizę ich podstępów, tylko całkowita izolacja kacapii
t
trega
Baju baju będziem w raju
Wróć na i.pl Portal i.pl