Prokurator miał karykaturę prezesa PiS w gabinecie. Sąd zdecydował o jego losie

OPRAC.:
Marcin Koziestański
Marcin Koziestański
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne fot. Karolina Misztal
Poznański prokurator powiesił w swoim gabinecie fotomontaż z prezesem PiS i został oskarżony o znieważenie Jarosława Kaczyńskiego. W piątek Sąd Okręgowy w Poznaniu prawomocnie umorzył to postepowanie wskazując, że „nie zostały spełnione ustawowe przesłanki zarzucanego czynu”.

Prokurator miał karykaturę prezesa PiS. Kaczyński ze sztandarem NSDAP

Sprawę opisała w lutym 2019 roku "Gazeta Wyborcza". Dziennik podał, że poznański prokurator Krzysztof L. powiesił w swoim gabinecie fotomontaż z Jarosławem Kaczyńskim. Twarz prezesa PiS – jak podała gazeta – została "wklejona" w niemiecki plakat propagandowy. Kaczyński na fotomontażu przedstawiony był w brunatnej koszuli i trzymał w ręce sztandar NSDAP.

Swastyka, pierwotnie umieszczona na sztandarze i na opasce na ramieniu, została zastąpiona logo Prawa i Sprawiedliwości. Poniżej znalazł się nawiązujący do niemieckiego hasła propagandowego napis: Ein Volk, ein PiS, ein Katschor" – opisywał dziennik.

Informatorzy "GW" wskazali, że fotomontaż miał wisieć na jednej ze ścian gabinetu, w miejscu niewidocznym dla wchodzących, a format zdjęcia z prezesem PiS miał być mniejszy niż kartka A4.

Prokurator miał karykaturę prezesa PiS. Sprawą zajęła się Prokuratura Krajowa

Fotomontażem zainteresował się wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, który wszczął śledztwo przeciw prokuratorowi; oskarżono go o popełnienie przestępstwa z art. 216 par 1 kk, czyli znieważenie. We wrześniu tego roku Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto w Poznaniu umorzył jednak to postępowanie – zażalenie na tę decyzję sądu skierowała prokuratura.

W piątek Sąd Okręgowy w Poznaniu rozpoznał zażalenie prokuratury. Mimo, że posiedzenie było niejawne, dziennikarze mogli być obecni na ogłoszeniu postanowienia. Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie sądu rejonowego. Postanowienie Sądu Okręgowego jest już prawomocne.

Sędzia Dorota Maciejewska-Papież podkreśliła, że kluczową dla tej sprawy była kwestia spełnienia ustawowych przesłanek zarzucanego czynu z art. 216 par. 1 kk. Jak wskazała, "to przestępstwo jest popełnione wówczas, gdy sprawca znieważa inną osobę w jej obecności, albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie, lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła".

"Sąd pierwszej instancji wykluczył wszystkie te trzy przesłanki, te sposoby działania. Prokurator w wywiedzionym zażaleniu zaskarżył w tym zakresie to postanowienie tylko co do jednego z tych sposobów działania tj., publiczności działania. W ocenie sądu okręgowego to ustawowe znamię nie zostało spełnione i w tym zakresie należy podzielić argumentację sądu rejonowego" – podkreśliła.

Prokurator miał karykaturę prezesa PiS. Wrócił do pracy

Sędzia dodała, że "miejsce publiczne, jakim jest urząd, czy siedziba prokuratury, nie jest równoznaczne z działaniem publicznym, bo to działanie to jest takie, które może być dostrzeżone dla bliżej nieokreślonej liczby osób – ten warunek w ocenie sądu nie został spełniony". Sędzia wskazała, że "pokój, w którym doszło do ujawnienia tego obrazu, tego plakatu to był pokój, to było miejsce pracy jednej wyłącznie osoby".

"Swobodny dostęp do tego pokoju tylko miał prokurator w nim pracujący i jeszcze prokurator go zastępujący. Sporadycznie do tego pokoju wchodziło niewielkie grono osób, ściśle współpracujących czy to z prokuratorem, czy wobec których przeprowadzano czynności – ale w naszej ocenie nie należy tego utożsamiać z tą bliżej nieokreśloną liczbą osób, jaka jest wymaga dla publiczności działania" - mówiła.

"Tylko marginalnie sąd chce podkreślić, że w sprawie przesłuchano kilkadziesiąt osób i żadna z tych osób, poza osobami, które przeprowadzały czynności oględzin pokoju w dniu 28 stycznia 2019 roku, tego plakatu nie dostrzegła. W związku z tym już powyższy brak spełnienia znamion z przestępstwa z art. 216 par. 1 kk uzasadnia umorzenie postępowania w tej sprawie" – dodała.

Sędzia wskazała także, że z tego też względu "nie ma potrzeby analizy tego drugiego z zarzutów podniesionych w zażaleniu, czyli kwestii opinii biegłego i kwestii tej czy ten plakat wykraczał poza dopuszczalne ramy satyry, czy też nie – bo ustawowe znamiona tego czyny nie zostały spełnione". Prokurator Krzysztof L. decyzją przełożonych był czasowo zawieszony w czynnościach służbowych; obecnie wrócił już do pracy.

rs

Źródło:

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl