W piątek "Gazeta Wyborcza" donosiła o "indyjskim tropie afery wizowej" w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, która miała kosztować stanowisko wiceministra Piotra Wawrzyka. Jak czytamy w artykule, dochodzenie prowadzone przez CBA w MSZ ma związek z "międzynarodowym śledztwem dotyczącym działalności indyjskiej spółki VFS Global, pośrednika w zdobywaniu wiz". Według informatora "gazety Wyborczej", "na poziomie polskich służb konsularnych dochodzi do nieprawidłowości skutkujących masowym wydawaniem wiz".
Afera wizowa w Polsce? Prokuratura Krajowa wydała oświadczenie
Prokuratura Krajowa wydała oświadczenie w związku z tymi doniesieniami. Śledczy podkreślają, że informacje podawane przez niektórych polityków i „Gazetę Wyborczą” są nieprawdziwe.
"Prokuratura Krajowa oświadcza, że podawane przez niektórych polityków, w tym Donalda Tuska, informacje dotyczące nieprawidłowości przy wydawaniu wiz zawierają nieprawdziwe i nie mające żądanego związku z ustaleniami śledztwa dane" - czytamy w komunikacie.
Donald Tusk kłamie ws. imigrantów? "Fałszywe informacje"
Jak podkreśla Prokuratura Krajowa w oświadczeniu, "w szczególności fałszywe są informacje podawane przez Donalda Tuska, że do Polski sprowadzono miliony imigrantów".
"W rzeczywistości przedmiotem śledztwa, prowadzonego przez prokuraturę wspólnie z CBA, są nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Uwzględniono przy tym mniej niż połowę tych wniosków" - wyjaśniono.
"Nieprawidłowości dotyczyły polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze. Dlatego kolejną nieprawdziwą informacją, podawaną zarówno przez polityków, jak i „Gazetę Wyborczą”, jest twierdzenie, że przyjeżdżający pochodzili z krajów afrykańskich" - tłumaczy Prokuratura Krajowa.
Prokuratura Krajowa dementuje doniesienia "Gazety Wyborczej"
Jak twierdzi PK, "nieprawdziwa jest również informacja podawana przez Gazetę Wyborczą wskazująca, że postępowanie to zostało zainicjowane przez zagraniczne służby innych państw, oraz że polskie służby zostały zmuszone do działania".
"Od samego początku śledztwo to jest prowadzone przez CBA oraz polską Prokuraturę i rozpoczęło się w oparciu o informacje polskich służb" - przekazano.
"W sprawie są na bieżąco wykonywane czynności procesowe oraz gromadzony jest materiał dowodowy. Prokuratura zwraca się do przedstawicieli mediów, aby, z szacunku dla swoich odbiorców, nie powielali nieprawdziwych informacji" - zaapelowali śledczy.
lena