Zawiadomienie do prokuratury złożył Komitet Obrony Demokracji, dotyczy protokołu z posiedzenia Kolegium Sądu Okręgowego w Krakowie, na którym nowa prezes sądu Dagmara Pawełczyk-Woicka wniosła o odwołanie rzecznika. Z protokołu posiedzenia wynika, że pozbawiła funkcji sędziego Żurka po jednomyślnej i pozytywnej opinii kolegium. Tymczasem byli już członkowie tego gremium twierdzą, że nie wydali żadnej opinii w tej sprawie. Podkreślają, że podczas posiedzenia nie było głosowania dotyczącego odwołania rzecznika.
Dwa dni przesłuchań
Działacze KOD twierdzą, że prezes Pawełczyk-Woicka mogła dopuścić się poświadczenia nieprawdy w protokole z posiedzenia kolegium. Krakowscy śledczy wyłączyli się z tej sprawy, by uniknąć zarzutu braku obiektywizmu. Prokuratura Krajowa wyznaczyła śledczych ze swojego Wydziału Spraw Wewnętrznych, powołanego w 2016 roku przez Zbigniewa Ziobrę.
Przesłuchania krakowskich sędziów trwały dwa dni. Wyjaśniali m.in. powody rezygnacji z zasiadania w kolegium. Ich odejście spowodowało częściowy paraliż sądu - bez zgody kolegium nie można bowiem podejmować wielu istotnych decyzji, w tym skompletować składów orzekających w procesach.
Kolegium w opozycji
Sędziowie złożyli rezygnację pod koniec stycznia. Jako powód podawali brak możliwości współpracy z prezes Pawełczyk-Woicką. Oburzył ich m.in. sposób, w jaki pozbawiła funkcji rzecznika sędziego Żurka.
Dopiero w ostatni poniedziałek na burzliwym zgromadzeniu sędziów w Krakowie wybrano sześciu, którzy uzupełnili skład kolegium. Wszyscy są w opozycji do prezes, która, ich zdaniem, dąży do upolitycznienia sądu. Nowym członkiem KSO został m.in. sędzia Żurek, znany z ostrej krytyki rządowej reformy sądownictwa.
Podczas zgromadzenia podjęto też uchwałę, której autorzy, mimo sprzeciwu prezes sądu, protestują przeciw upolityczniania sądownictwa. W bezprecedensowym dokumencie stanowczo potępiono „praktykę wszczynania postępowań karnych i dyscyplinarnych wobec trzech sędziów, w sytuacjach, gdy wydawali oni decyzje nieuwzględniające wniosków prokuratury, względnie kiedy ich decyzje mogą być oceniane jako politycznie niepoprawne”.
Chodzi m.in. o sędzię Agnieszkę Pilarczyk, która uniewinniła nieprawomocnie czterech lekarzy leczących w 2006 r. ojca Zbigniewa Ziobry. Według rodziny ministra sprawiedliwości, oskarżeni medycy popełnili błąd, który skutkował śmiercią pacjenta. Tuż przed wydaniem wyroku prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez Pilarczyk. Zdaniem krakowskich sędziów była to próba zastraszenia orzekającej sędzi.
Zgromadzenie odbyło się za zamkniętymi drzwiami. Wejścia na korytarz prowadzący do sali pilnowali ochroniarze. Przed budynkiem sądu była manifestacja KOD. Uczestnicy przynieśli transparenty z nazwiskami Dagmary Pawełczyk-Woickiej i jej zastępcy Pawła Styrny. Wzywali ich do rezygnacji z kandydowania do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Kandydaturę prezes krakowskiego sądu złożył sędzia, który pracuje w Ministerstwie Sprawiedliwości, prywatnie partner życiowy Pawełczyk-Woickiej. Część pracowników krakowskiej Temidy twierdzi, że takie praktyki są niedopuszczalne i świadczą o nepotyzmie. Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak, który uczestniczył w zgromadzeniu sędziów, nie widzi problemu.
Doniesienie na premiera
KOD złożył wczoraj zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawiec- kiego. Chodzi m.in. o artykuł, który ukazał się w „Washington Examiner”. Tekst dotyczył reformy sądownictwa w Polsce. Zdaniem KOD szef polskiego rządu dopuścił się tam „znieważenia i poniżenia konstytucyjnych organów RP w postaci sądów powszechnych i Sądu Najwyższego oraz Krajowej Rady Sądownictwa, a także poszczególnych sędziów pełniących służbę w wymienionych organach”.