- „Marsz o wolność” to kontynuacja wielotysięcznych protestów, które odbyły się w Polsce od początku ogłoszenia epidemii, a zwłaszcza 6 czerwca (Międzynarodowy Protest Przeciw Przymusowi Szczepień), 10 lipca, 16 sierpnia i 12 września 2020 r. Są to protesty ponad podziałami światopoglądowymi i politycznymi z udziałem różnych środowisk i organizacji, które upominają się o podstawowe prawa i wolności, czyli m.in. Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP, Konfederacja Korony Polskiej, Stowarzyszenie WIR Masz Głos, Jedność Narodu, Strajk Przedsiębiorców oraz Narodowy Strajk Polaków - czytamy na stronie organizatora wydarzenia stopcovid1984.pl.
Protest antycovidowców na Pomorzu. "Zakończyć plandemię" ape...
Wśród żądań uczestników marszu, wypisane w petycji do rządów i parlamentów wszystkich państw świata, są m.in. "wprowadzenie zaleceń, a nie obowiązków związanych z sytuacją epidemiologiczną – wzorem Szwecji", czy "respektowania prawa do wolnej i świadomej zgody oraz odmowy zgody na leczenie i szczepienia, a także zakazu jakichkolwiek jawnych lub ukrytych form wymuszania procedur medycznych".
Żądania zostały zaprezentowane m.in. podczas "Marszu o wolność", który w sobotę, 10 października, odbył się w kilkudziesięciu miejscowościach w Polsce, m.in. w Wejherowie. Uczestnicy spotkali się w południe pod pomnikiem założyciela miasta na placu Jakuba Wejhera.
- Zgromadzenia zostało zgłoszone do Urzędu Miejskiego. Dzisiaj w ponad 50 miastach w Polsce odbywają się takie marsze. Jesteśmy przeciwko obostrzeniom i nakazom. Czyli kto chce niech nosi maseczki, a kto nie, to nie musi tego robić. To powinna być jego decyzja. Nie chcemy nakazów, bo dąży to do tego, że będą nas na siłę szczepić albo czipować - mówi Amadeusz Nadolski, organizator wejherowskiego marszu.
Wrocław. Manifestacja antycovidowców w Rynku rozwiązana. Tłu...
- Ta cała sytuacja podzieliła Polaków na tych co noszą maseczki i tych, którzy tego nie chcą i nie robią. A policjanci zostali postawieni w niewdzięcznej roli - mówiła jednak z uczestniczek wejherowskiego wydarzenia.
W Wejherowie uczestnicy zgromadzenia przeszli od placu Wejhera, przez ul. Sobieskiego, przez ul. Dworcową pod Komendę Powiatową Policji, a następnie ulicami 10 Lutego, Sienkiewicza i Sobieskiego wrócili pod pomnik Jakuba Wejhera, gdzie zakończono zgromadzenie.
Wejherowski marsz zabezpieczali policjanci i strażnicy miejscy. Mundurowi m.in. pouczali lub nakładali mandaty na uczestników wydarzenia, którzy nie stosowali się do obecnie panujących obostrzeń w kraju, czyli np. brak zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej.
Dodajmy, że od początku epidemii koronawirusa w Polsce, czyli od 20 marca, w powiecie wejherowskim do 10 października, potwierdzono 789 zakażeń, w tym 322 "ozdrowieńców" i 38 zgonów.
Protest "antycovidowców" w Gdyni
Marsz w Gdyni zorganizowany został przez lokalnych działaczy Konfederacji. Uczestnicy spokojnie przeszli trasą skwer Kościuszki - Urząd Miasta w Gdyni.
- Żądamy zakończenia plandemii! Powołując się na polskich profesorów i lekarzy - dr Zbigniewa Martykę, prof. dr hab. n. med. Ryszarda Rutkowskiego, lek. Pawła Basiukiewicza i innych - żądamy zaniechania wszelkich testów, izolacji i kwarantanny. Nieuzasadnione jest generowanie paniki i strachu oraz ograniczanie praw obywatelskich - mówili organizatorzy.
"Marsz o wolność" w Gdyni. Koronasceptycy przeszli ulicami G...
Protest w Gdańsku rozwiązany
"Marsz o wolność" odbył się również w Gdańsku. Zorganizowano go pod Fontanną Neptuna. Protest zgromadził około 300 osób, ale...został rozwiązany przez brak maseczek ich uczestników, o co zawnioskował obecny na miejscu przedstawiciel gdańskiego magistratu. Nie zabrakło również funkcjonariuszy policji, którzy spisywali wszystkich tych, którzy nie mieli zakrytych ust i i nosa.
- Powołując się na polskich profesorów i lekarzy - dr Zbigniewa Martykę, prof. dr hab. n. med. Ryszarda Rutkowskiego, lek. Pawła Basiukiewicza i innych - żądamy zaniechania wszelkich testów, izolacji i kwarantanny. Największe autorytety światowe (m.in. prof. Sucharit Bhakdi, prof. John Ioannidis, prof. Klaus Puschel) twierdzą, że nowy koronawirus COVID-19 NIE różni się od innych koronawirusów, że liczba osób, dla których ten wirus okazał się śmiertelny jest o wiele razy niższa niż podają oficjalne dane - informowali w zaproszeniu organizatorzy.
Oświadczenie Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku
Po rozwiązaniu zgromadzenia przez przedstawiciela Urzędu Miejskiego, spora grupa osób zaczęła przemieszczać się w kierunku Pomnika Poległych Stoczniowców. Podczas legitymowania na ul. Aksamitnej osoby stawiały czynny opór, były agresywne i napierały na policjantów. Funkcjonariusze zostali zmuszeni do użycia gazu pieprzowego. Część grupy zawróciła i w okolicy Długiego Targu policjanci interweniowali wobec czterech osób, które pomimo obowiązku nie podały funkcjonariuszom swoich danych. Osoby zostały doprowadzone do komisariatu w celu ustalenia tożsamości. W związku z tymi wykroczeniami mundurowi skierują do sądu wnioski o ukaranie. Policjanci przeanalizują także zapisy kamer monitoringu. Jeżeli doszło do naruszenia przepisów prawa przez uczestników zgromadzenia, funkcjonariusze wyciągną wobec tych osób konsekwencje.
