Niedzielna demonstracja w Kielcach połączyła przedstawicieli różnych środowisk politycznych. Byli ludzie związani z Partią Razem, Sojuszem Lewicy Demokratycznej, Platformy Obywatelskiej, czy przedstawiciele świętokrzyskiego Komitetu Obrony Demokracji. Nie brakowało też zwykłych ludzi. - Jeśli nie będziemy protestować, walczyć o demokrację, służbę cywilną, nasze wnuki mogą nas przekląć - przyznawał kielczanin Jerzy Syposz. Wielu protestujących przyszło z transparentami. Co chwilę tłum też skandował antyrządowe hasła, między innymi. "Konstytucja", "Solidarność naszą bronią", czy ""Demokracja, Wolność, Równość".
CZYTAJ też:
Świętokrzyscy posłowie opozycji o wydarzeniach w Warszawie
Niedzielny protest to efekt burzliwych wydarzeń w Sejmie, jakie dzieją się od piątku. Przypomnijmy, że najpierw marszałek Sejmu Marek Kuchciński podczas obrad nad budżetem państwa na rok 2017 wykluczył posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerbę z obrad i ogłosił przerwę. To rozwścieczyło sejmową opozycję, która zaczęła okupować sejmową mównicę. Protesty przeniosły się także w inne miejsca w Sejmie, a także przed sam budynek na Wiejskiej. Dalsze posiedzenie Sejmu zostało przeniesione do innej sali, gdzie między innymi uchwalono budżet na 2017 rok. Opozycja kwestionuje jednak kworum, listę obecności, tryb głosowania i jego wiarygodność. - Prawo i Sprawiedliwość przekracza wszelkie granice. To co dzieje się od piątku w Sejmie to jest zamach na demokrację w Polsce - mówił w niedzielę w Kielcach przedstawiciel Partii Razem w Świętokrzyskiem, Kamil Piwowarski. Prosto z Warszawy na kielecką manifestację przybyła poseł Platformy Obywatelskiej, Marzena Okła-Drewnowicz.
- To, co dzieje się w Warszawie jest przygnębiające. Są tam moje koleżanki moi koledzy, wymieniamy się wzajemnie, ja tam wracam jutro. To jest początek bardzo długiego marszu. Albo zwyciężymy, albo nasze dzieci nie będą żyły w wolnej i demokratycznej ojczyźnie - przekonywała. - To co się dzieje w Warszawie, woła o pomstę do nieba. Jak można tak deptać Konstytucję i nie przestrzegać prawa? Nie zgadzamy się na to, żeby w naszym kraju tak wyglądała polityka - dodawał Artur Stefański reprezentujący Komitet Obrony Demokracji w Świętokrzyskiem.