Odpowiadając na jedno z pytań, jakie padło po przemówieniu, Władimir Putin powiedział, że nie zamierza używać broni atomowej na Ukrainie.
– Nie musimy uderzać bronią jądrową w Ukrainę. Nie ma to ani politycznego, ani wojskowego sensu – zaznaczył rosyjski przywódca.
Oskarżył także Zachód o to, że dyskutując na temat ewentualnego użycia broni atomowej, szuka kolejnej drogi od konfrontacji z Rosją.
Władimir Putin o wojnie na Ukrainie
Został on także spytany o przyczyny wojny na Ukrainie. Jak twierdzi, winne są władze w Kijowie, które nie realizowały porozumień mińskich. Oskarżył także NATO o chęć ekspansji.
Putin powtarzał też jedno z uzasadnień dla inwazji czyli twierdzenie, jakoby Rosjanie i Ukraińcy byli jednym narodem, który znalazł się w dwóch państwach.
Oskarżył również Polaków o to, że polonizowali „rosyjskie” ziemie na wschodzie, a tamtejsi mieszkańcy rzekomo pisali do Moskwy, by ta broniła ich praw.
Przemówienie Władimira Putina 27 października
Wcześniej rosyjski przywódca wygłosił długie przemówienie na temat sytuacji na świecie, w którym padły inne oskarżenia wobec krajów Zachodu.
– Oni od zawsze próbują eskalować, to nic nowego. Podsycają wojnę na Ukrainie, organizują prowokacje na Tajwanie, destabilizują światowe rynki energii i żywności – mówił szef reżimu na Kremlu.
Jak dodał, kryzys energetyczny jest „spotęgowany przez zniszczenie europejskich gazociągów”. Putin oskarżył także Zachód o forsowanie jego rzekomej „dominacji nad światem”.
– Dominacja nad światem jest tym, czego tzw. Zachód stara się trzymać. Ale to niebezpieczna gra, brudna i śmiercionośna. Ma ona podważać suwerenność narodów i państw, jak również ich unikalność i tożsamość – mówił rosyjski dyktator.
Putin oskarża Zachód
– Ci, którzy formułują takie zasady myślą, że inni nie mają prawa do własnej, unikalnej drogi i wszyscy powinni iść jedną ścieżką – mówił Putin.
Przypomniał także o jego „propozycjach gwarancji bezpieczeństwa”, które sformułował jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie, a które de facto były ultimatum wobec Zachodu.
– Ludzkość ma w zasadzie dwie opcje: albo będziemy skupiać problemy, które w końcu nas zniszczą albo będziemy pracować razem na to, by znaleźć rozwiązania może nieidealne, ale funkcjonalne – twierdzi głowa kremlowskiego reżimu.
Według Putina, Zachód powinien przestać oskarżać Rosję o ich własne problemy.
Oskarżenia o cancel culture
Putin oskarżył również Zachód o to, że jego zdaniem rości sobie on prawa do nazywania zachodniej kultury uniwersalną.
– Nie mówią tego wprost, ale tak właśnie działają. Oczekują, że wszyscy zaakceptują bezwarunkowo ich wartości – twierdzi rosyjski lider.
Użył też argumentu „ad hitlerum”, twierdząc, że tak, jak kiedyś naziści palili książki, tak dziś „zachodni mistrzowie liberalizmu zakazują Czajkowskiego i Dostojewskiego”, uznając to za rzekomy przykład zjawiska cancel culture.
– Zjawisko cancel culture jest w istocie kasowaniem kultury i anihilacją tego, co jest żywe i kreatywne – powiedział.
Rosyjski przywódca twierdzi również, że zachodni liberałowie chcą ograniczać wolność ich przeciwników oraz wymazywać z historii ważne postacie.
– Tacy ludzie mają o sobie bardzo wysokie mniemanie, ale minie kilka lat i o nich świat zapomni, a wszyscy będą pamiętać o Czajkowskim, Dostojewskim czy Puszkinie – przekonywał Putin.
Według szefa reżimu, fundamentami, na jakich opiera się globalizacja są „unifikacja wszystkiego pod względem finansowym, technologicznym oraz usuwanie wszystkiego, co jest inne.”
– Celem tego procesu ma być wzmocnienie globalnej absolutnej dominacji Zachodu pod względem ekonomicznym i politycznym – twierdzi Putin.
Czym jest Klub Wałdajski?
Międzynarodowy klub dyskusyjny Waładaj, zwany Klubem Wałdajskim to coroczne spotkanie specjalistów, zajmujących się polityką wewnętrzną i zagraniczną Rosji. Są one organizowane od 2004 roku. Nazwa pochodzi od jeziora Wałdaj, niedaleko którego, w mieście Nowogród Wielki, odbyło się pierwsze spotkanie.
