Przerwany mecz Widzew Łódź - Radomiak Radom. Reanimacja kibica, na murawę wjechała karetka. Mężczyzna zmarł w szpitalu

Z relacji komentatorów i reporterów Canal+ Sport wynikało, że kibic Widzewa doznał ataku serca. Służby medyczne na prośbę postronnych osób zareagowały błyskawicznie. Świetne zachował się też sędzia Musiał, który od razu jak dostał taką informację to przerwał zawody i poprosił wszystkich piłkarzy o zejście do linii bocznej.

Tego dnia jak zawsze na Widzewie stadion wypełniony był po brzegi. W sektorze gości zjawiło się kilkuset sympatyków Radomiaka. Spiker na bieżąco informował wszystkich z czego wynika przerwanie gry.

- Jesteśmy z tobą! - skandował cały stadion, gdy kibica Widzewa na noszach zaniesiono do karetki. - Dostaliśmy informację, że trwa reanimacja kibica, który ma podejrzenie ataku serca - podał w Canal+ Sport Łukasz Wiśniowski.

W pomocy poszkodowanemu brała udział załoga karetki i kilku strażaków. Działania dzięki koordynacji przebiegły bardzo sprawnie.

W 21 minucie mecz wznowiono. Właśnie wtedy karetka z reanimowanym kibicem opuściła stadion i na sygnale pojechała do szpitala. Reanimowany kibic odzyskał przytomność - poinformował Widzew w trakcie pierwszej połowy.

Na konferencji pomeczowej ratownikom podziękował trener Radomiaka, Maciej Kędziorek: - Chciałem wyróżnić największych bohaterów dzisiejszego dnia. Była to grupa osób odpowiedzialna za reanimację kibica na trybunach. To ważna rzecz i to jest prawdziwe bohaterstwo, a nie to, że wygraliśmy dziś 3:0. W takich momentach piłka schodzi na drugi plan. Wielki szacunek dla osób, które zadziałały w taki fantastyczny sposób i pomogły dojść kibicowi do zdrowia (cytat za PAP).

Aktualizacja: Niestety, tuż przed godziną 23 w sobotę Widzew przekazał smutne wieści ze szpitala. Reanimowany kibic zmarł.

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy