"Przygody Supermana.Jon Kent" - syn Supermana w świecie "Injustice". Tom Taylor znów to zrobił, ale miejscami poszedł na skróty

Bartłomiej Romanek
Egmont/Mat. Prasowe
Jon Kent na Ziemi, na której rozgrywa się słynna seria Injustice - Tom Taylor wysłał syna Supermana do świata, który doskonale zna i w którym doskonale się czuje. Jaki dało to efekt w albumie „Przygody Supermana. Jon Kent”? Sprawdźcie w recenzji.

Jon Kent w świecie, w którym rozgrywa się słynna seria Injustice. Tom Taylor wysłał syna do świata, który doskonale zna i w którym doskonale się czuje. Jaki dało to efekt w albumie „Przygody Supermana. Jon Kent”? Sprawdźcie w recenzji.'

Jon Kent trafia do świata pogrążonego w kryzysie

„Injustice” osadzone w świecie uniwersum DC, powstało na potrzeby gry komputerowej o tym samym tytule. Opowieść, która miała wypromować samą grę stała się jednym z bardziej znanych i przystępnych klasyków DC Comics w ostatnich latach.

Nic dziwnego, że Tom Taylor do doskonale znanej sobie wersji Ziemi, postanowił wrzucić syna Supermana, Jona Kenta. W całym multiwersum giną Kal-Elowie, a Val-Zod, Superman z Ziemi-2, wierzy, że pomóc w tej sprawie może tylko jedna osoba – Jon Kent, syn Kal-Ela.

Nie przeocz

Jon musi przekroczyć inne wymiary, by zmierzyć się z supermordercą, i wkroczyć na obcą Ziemię – świat Injustice. Jego przyjaciele i najbliżsi są tam nieprzyjaciółmi, a bohaterowie walczą o przejęcie pełnej władzy. Czy młody Superman zdoła pokonać te przeciwności losu? Czy uratuje multiwersum i wróci na swoją Ziemię?

Tom Taylor był jednymym scenarzystą dwóch pierwszych albumów „Injustice”, maczał palce przy dwóch kolejnych, stworzył również „Rok Zerowy”. W świecie, w którym rozgrywa się „Injustice” czuje się jak ryba w wodzie.

Pomysł ciekawy, ale Taylor wybrał zbytnie uproszczenie

W najnowszym albumie „Przygody Supermana. Jon Kent”, Taylor spróbował odpowiedzieć na pytanie, jak na Ziemi, na której trwa wojna Supermana i Batmana, czułby się syn pierwszego z nich, Jon Kent.

Ten ciekawy zabieg artystyczny skończył się połowicznym sukcesem. Z jednej strony dostajemy album, w którym sentymentalnie wracamy do pojedynków Ligi Sprawiedliwości z Batmanem i wiernymi mu superbohaterami, ale z drugiej strony zbyt śmiałe jest postawienie Jona Kenta w roli de facto syna złego Supermana.

"Przygody Supermana. Jon Kent" - mimo wszystko warto sięgnąć po ten komiks

Przecież Jon pochodzi z innego miejsca w multiwersum i mimo fizycznego podobieństwa, nie jest w żaden sposób spokrewniony z najpotężniejszym ziemskim bohaterem, który przerodził się w tyrana. To zbyt wielkie uproszczenie nie wpływa jednak negatywnie na ocenę całego komiksu, który warto przeczytać, zwłaszcza jeśli jest się miłośnikiem twórczości Toma Taylora i całej serii „Injustice”.

Za stronę graficzną komiksu odpowiadają Clayton Henry („Shazam!”, „Superman: Syn Kal-Ela”) i Jordie Bellaire („Wonder Woman”). Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach „Adventures of Superman: Jon Kent” #1–6.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl