Psycholog: Z pandemii koronawirusa można wynieść coś pozytywnego

Aleksandra Fedorczuk
Koronawirus wywrócił życie wielu z nas do góry nogami, pokrzyżował plany na przyszłość. Jak się jednak okazuje, można spróbować dostrzec też jego dobre strony. W rozmowie z gazetawroclawska.pl pozytywne skutki pandemii przedstawia psycholog dr Ewa Jarczewska-Gerc ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Koronawirus wywrócił nasze życie do góry nogami. Jakie według Pani panują aktualnie nastroje wśród społeczeństwa?

Pandemia jest sytuacją kryzysową. Oznacza to, że towarzyszy jej poczucie utraty kontroli nad własnym życiem, przyszłością, czy celami, które zamierzaliśmy osiągnąć. Potrzeba wpływania na rzeczywistość jest jedną z najbardziej fundamentalnych potrzeb człowieka. Występuje nawet u zwierząt. Pierwsze badania nad wyuczoną bezradnością prowadzono na rybach i pokazały one, że ryba unika bodźca bólowego, ale tylko do czasu. Jeśli doświadczy systematycznych porażek w unikaniu bólu wywołanego wstrząsem elektrycznym, w pewnym momencie podda się sytuacji nawet wówczas, gdy już tę kontrolę odzyska. Przekładając to na naszą sytuację – podczas pandemii spotykamy się z trudnymi sytuacjami i może zakończyć się to dla wielu pogorszeniem stanu zdrowia psychicznego. Przeżyjemy ją, ale jakość życia się pogorszy.

Brzmi to dość pesymistycznie. Czy uważa Pani, że pomimo wielu negatywnych skutków pandemii jesteśmy w stanie wynieść z niej coś pozytywnego?

Możliwe są dwa inne scenariusze. Pierwszy to pełne wyzdrowienie. Większość ludzi ma jednak wbudowany pewien „termostat”, który działa dość dobrze i w pewnym momencie przywróci stan równowagi, odzyskamy utracone poczucie kontroli. Po drugie, każdy kryzys jest także pewną szansą na zmianę na lepsze. Na to, aby zobaczyć swoje życie, dotychczasowe postępowanie, sposób działania z innej perspektywy i dokonać pewnych zmian. Uświadomić sobie co jest ważne dla każdego z nas, w jaki sposób chcę spędzać czas, czy warto pewne rzeczy robić tak, jak dotychczas. Pozytywną stroną jest właśnie wiedza na temat siebie, swoich pragnień, potrzeb i tego, jak chcę i czy mogę je realizować.

Wielu z nas w tym czasie musiało przejść na tryb pracy zdalnej. Dla niektórych było to coś nowego. Co Pani o tym sądzi?

Praca zdalna – choć w praktyce ma wiele wad – ma tę zaletę, że odpada czas na dojazdy. Dla wielu osób to jest jedno z większych odkryć pandemii – ile czasu spędzali w samochodzie lub innym środku transportu. Teraz możemy ten czas wykorzystać inaczej, oczywiście nie każdy z nas zawsze robi to konstruktywnie. efektem pandemii jest rosnąca nadwaga, nadużywanie alkoholu czy zbyt długi czas przed telewizorem. Jednak niektórzy zmienili sposób odżywiania na zdrowszy, zaczęli biegać lub ćwiczyć w domu, rozwinęli swoje hobby czy skupili się na naprawie relacji z partnerem.

Nie trudno zauważyć, że od początku pandemii pojawiają się akcje, które pomagają ludziom. Np. robienie zakupów tym, którzy przebywają na kwarantannie, rozwożenie jedzenia medykom przez restauracje, robienie paczek. Czy uważa Pani, że taka nieznana dotychczas nam kryzysowa sytuacja jaką jest covid, wpływa na chęć pomocy innym osobom? Dlaczego?

Tak, to jest bardzo naturalny mechanizm w sytuacjach kiedy tracimy kontrolę, kiedy spada nam samoocena i nastrój. Szukamy sposobów, aby sobie z tym jakoś poradzić, a pomaganie innym jest jedną ze skutecznych i jakże wartościowych jednocześnie metod. Pomaganie sprawia, że możemy pomyśleć o sobie w trochę cieplejszy sposób, sami siebie doceniamy, podziwiamy za takie zachowania a także inni spieszą z takimi komunikatami. W psychologii od dawna toczy się dyskusja, czy istnieje taka czysta forma altruizmu. Czysta o tyle, że nie spełnia żadnych naszych potrzeb – naszych czyli osób, którzy tę pomoc niosą.

Nie da się ukryć, że już od dawna żyjemy w czasach portali społecznościowych, które wciąż ewoluują i jest ich coraz więcej. Wielu zauważa, że ludzie przestają ze sobą rozmawiać bo wolą się patrzeć w telefon. Czy pandemia z którą zmierzyliśmy się w tym roku zmieni spostrzeganie przez nas relacji międzyludzkich?

Ludzie są ważni. Kontakt z drugim człowiekiem stanowi podstawę zdrowia psychicznego i obecna izolacja społeczna pokazuje w praktyce, jak bardzo jest to prawdziwe. Jako praktyk obserwuję istotny wzrost częstości i nasilenia zaburzeń nastroju czy zaburzeń lękowych. Badania – choćby te prowadzone przez Sheldona Cohena nad wpływem stresu na układ odpornościowy pokazały – że ogólnie stres obniża naszą odporność sprawiając, iż stajemy się bardziej podatni na infekcje wirusowe a nawet rozwój choroby nowotworowej. Te sama badania wskazały właśnie, że parasolem ochronnym, czynnikiem chroniącym przez negatywnym wpływem stresu na zdrowie była bezpieczna, bliska relacja z drugim człowiekiem.

Jakie według Pani będą panowały nastroje wśród społeczeństwa po pandemii?

Myślę, że część ludzi włoży wysiłek w to, aby inaczej patrzeć na życie i świat. Mam na myśli bardziej konstruktywnie, np. z większa uwagą i zaangażowaniem wobec czegoś większego niż tylko ich własne istnienie albo najbliższe otoczenie. Człowiek ma w sobie ogromną siłę budowania i tworzenia pięknych rzeczy, ale także – i to często w tym samym człowieku – jest także dążenie do destrukcji. Każdego dnia decydujemy, którą drogę dziś wybierzemy – tworzenia czy niszczenia. Liczę na to, że dzięki pandemii będziemy podchodzić do tego wyboru bardziej świadomie i częściej wybierać tę ścieżkę budowania a nie destrukcji.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Psycholog: Z pandemii koronawirusa można wynieść coś pozytywnego - Gazeta Wrocławska

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

z
zyklonB
8 grudnia, 13:31, Gość:

czy i wy odnosicie wrazenie ze psychologie najbardziej potrzebuja pomocy samych psychologow?

Odnosimy wrażenie, że masz problemy z pisaniem po polsku.

z
zyklonB

Psycholoszka ma fajne usta do loda!

m
maron

W tym roku ludzie z przerażeniem odkryli ze objawy które jesienią i zimą miewali od dekad - to nowe straaaaszne objawy. Z wypiekami na twarzy podają sobie wieści, że znajoma ma TEMPERATURĘ! O zgrozo! ŁAMIE JĄ W KOŚCIACH. Ba! Nawet pokasłuje!!!

Otóż choroba nazwana covid-19 to zwykła, poczciwa, znana od setek lat grypa, która pojawia się każdego roku jesienią i wiosną. Sztuczka polega na tym, by poczciwą grypę sezonową nazwać w sposób budzący grozę! Raz grypa sezonową jest grypą ptasią (a ptaki to wiadomo, straszne bestie są, co już zaważył Alfred Hitchock kręcąc horror „Ptaki”), raz grypą świńską ( świnie...szkoda gadać,... są brudne i nie koszerne), a to covidem-19 ( właściwie nie wiadomo co znaczy, co tym bardziej dodaje grozy grypie sezonowej).

Ehh, naiwni... Słusznie nie wybrano wirusa ospy, żółtaczki czy zapalenia mózgu. Za rzadkie. A to jest niezdzieralny samograj na wieki. Gdybyście byli "testowani" od 2017, żyli byście w w schronie antyepidemicznym od 2017. Ale nie bójcie się. Od teraz jesteście zaoopiekowani po wsze czasy.

Szczepionka na covid musi być bardzo bezpieczna, skoro trzeba do niej ludzi przekonywać bonusami i kampaniami oddziałującymi na ich emocje. To ma sens. Nie, nie jestem antyszczepionkowcem, ale akcja z "covidem" nie wbudza mojego zaufania.

K
KOKAINA

Pani psycholog - czasem dobrze się samemu zbadać u kolegi lub psychiatry...BO...kiedyś jak kogoś skierowali do psychiatry(chociaż Pani Profesor mówiła , że nie ma lepszych lekarzy od psychiatry , to każdy bał się określenia wariat)...TYMCZASEM...w obecnych czasach chwalą się ilu to mają prywatnych psychiatrów i psychologów...droga Pani - żeby młodzi nie zwariowali i nie snuli się po ulicach sterowanych przez osoby dobrze opłacane , należy im przywrócić normalny kontakt , nie telefoniczny , internetowy i inny tego typu...BO...już daje się zauważyć , że oni ze sobą nie potrafią normalnie rozmawiać i to jest największa choroba , która jest gorsza od COVID-u...podam tylko jeden z dziesiątek przykładów...na ławce siedzi cztery dziewczyny w wieku 13/14 lat i każda wpatrzona we własny ekranik(milczą kilkanaście minut), wreszcie jedna się podnosi(myślałem że idzie do domu), tymczasem przeszła dalej kilka ławek i zadzwoniła do jednej z nich(rozmawiały 27 min) wtedy wróciła i rozeszły się w milczeniu...WTEDY POMYSLAŁEM SOBIE...w jakich pięknych czasach żyłem w młodości(chociaż bardzo trudnych)...nie było telefonów komórkowych , internetu , pejszbuka i tych wszystkich dziwactw , chłopcy tańczyli z pannami , nie było LGBT, gender , czarnych protestów , błyskawic snujących się po ulicach z nudów...należy zapytać czyja to jest wina? rodziców , szkoły i takich "autorytetów" którzy raz w roku głośno wrzeszczą "Róbta co chceta"...WIĘC ROBIĄ!!!

R
ReadMore
8 grudnia, 13:31, Gość:

czy i wy odnosicie wrazenie ze psychologie najbardziej potrzebuja pomocy samych psychologow?

Psychologowie często próbują robić ze wszystkich biedne, nieporadne ofiary, którym trzeba koniecznie jakoś pomóc. Nic w tym dziwnego - taka ich praca :)

Ja bez pomocy psychologa odkrywam plusy pandemii. W zasadzie poza jednym minusem jakim są godziny dla seniorów i niemożność zrobienia zakupów w tym czasie, to dostrzegam jedynie plusy, np: mniejszy ruch i mniejsze korki, na samym początku zupełny brak ludzi na ulicy i w lesie, konieczność zasłaniania twarzy - nie oszukujmy się, spora część ludzi po prostu nie myje zębów i zazwyczaj jedzie im z ust, nie muszę wozić żony do fryzjerki, dwa tygodnie świętego spokoju na kwarantannie, smaczniejsze (lepiej doprawione) posiłki bo żona nie ma smaku ani węchu, nadgoniłem seriale i znalazłem czas na czytanie książek, w lipcu i sierpniu mniej ludzi na polskiej plaży i na koniec prawdziwa wisienka na torcie - na feriach otwarte stoki przy jednoczesnym zamknięciu hoteli i jednoczesnym posiadaniu domku w górach. Ogólnie rewelacja, tym bardziej że covid-19 przechodziłem już w lutym, tak więc teraz pozostaje już tylko zbieranie profitów.

Na koniec - zapewne jakiś psycholog dopatrzy się czegoś w mojej wypowiedzi, w stylu że tylko udaję akceptację i radość itp. Nie. Nic z tego. Jestem po prostu takim złym człowiekiem.

M
Mat

Uważajcie na wszystkich psychologów. Generalnie psychologia, jak sama nazwa wskazuje powinna być nauką o duszy. Na tym kierunku nie uczą się o duszy, tylko o rozumie...Większość psychologów ma właśnie problemy psychologiczne, własne strachy, demony zaspokajają próbując pomóc innym. Z reguły z marnym skutkiem. Więcej da Wam wiara katolicka w Boga, niż kozetka u psychologa. A pisanie, że jest coś pozytywnego w kłamliwej pandemii, to jak pocieszanie skazanego niesłusznie na śmierć człowieka, że odnajdzie sprawiedliwość w niebie...bzdura i totalna głupota tej pani.

G
Gość

czy i wy odnosicie wrazenie ze psychologie najbardziej potrzebuja pomocy samych psychologow?

Wróć na i.pl Portal i.pl